U której Ani? I kiedy mniej więcej to było? Pamiętasz, o co chodziło?
Wiesz, z mężem to tak: czasem coś robi, wykopuje stare rośliny, wczoraj np. gruszę, dziś drugą. Ale czasem muszę długo czekać, zanim coś zrobi.
Teraz przekopuje kawałek przy tarasie, bo tam sam nawrzucał kamieni (a mówiłam, od razu na taczkę i wywoź, to mu się nie chciało, on zawsze po swojemu). Będzie wywoził sporo ziemi, bo tam jest spory spadek, który postanowiłam zlikwidować. Więc też narobi się chłopina
Widzisz, synowie się przydają jednak, haha. Ja mam córki, ale wiesz, ja to jestem silna baba jednak, nie to, co one... Pamiętam, jak starsza ziemię woziła... Zziajana, zdyszana, ledwo tą taczkę pchała. A wyższa z 15 cm ode mnie ;p Ale zrobiła
Darń umiem zdejmować, nie raz już się robiło

na razie to nie jest najpilniejsza robota

może we wrześniu się uda, zresztą dla nich to lepiej, bo teraz to sama widzisz, strach coś ruszać
Piwo się chłodzi, jestem przygotowana na upał
Mira, w jakiej odległości od ściany masz hortensje? Bo ja też mam południową ścianę i tak się zastanawiam...