m_gocha napisał(a)

A co to za piękności? Nie znam tych kwiatuszków... Śliczne

Mirka odbierz priv

To chyba cebulica

Dziewczyny Ewa, Anda dziękuję za miłe wpisy, dzisiaj zrobię jeszcze zdjęcia krokusów bo jeszcze więcej zakwitło

Milka- współczuję wykopków psich, ale czy one te cebulki potem zjadają?

Makusia- cieszę się że przezimowały, a były w ogrodzie czy w garażu? Okrywałaś je?
Nie pamiętam jakie cie wysyłałam, jasną i ciemną? Jeśli tą ciemną to posadź ją miejscu dość słonecznym, będzie na jesień przebarwiać się na burgund

Anusia, no nie zrobiłam nadal oprysku, myślę po cichutku żeby nie robić...
Jak hortensje przezimowały?

Ogrodówek zostawiłam tylko kilka, kilka wydałam. Nie okrywane niczym bardzo ładne pąki mają. Ciekawe, czy zimni ogrodnicy ich nie zniszczą. Tę przebarwiającą się okrywasz jakoś? Kwitnie co roku?

Mireczko,ale u Ciebie kolorowa wiosna

Hortki przezimowały. Maja pąki i z ziemi też wychodzą. Tylko muszę pamiętać o majowych przymrozkach i poprzykrywać je na noc kartonem.

Śliczne te łączki krokusowe. Podziwiam, bo takich nie mam.

Mireczko, dzięki za info, coś wybiorę

Mirko melduję, że hortensje od Ciebie pięknie przezimowały i już puszczają zielone listeczki

Wrzucam już ostanie zdjęcia krokusów, zaczynają przekwitać, jakoś tak krótko w tym roku kwitną, pewno przez te wysokie temperatury. Choć wczoraj i dzisiaj u nas bardzo zimno, powrót do zimowych kurtek



A tu za chwilę będzie łączka hiacyntowa

paniprzyroda napisał(a)

Ogrodówek zostawiłam tylko kilka, kilka wydałam. Nie okrywane niczym bardzo ładne pąki mają. Ciekawe, czy zimni ogrodnicy ich nie zniszczą. Tę przebarwiającą się okrywasz jakoś? Kwitnie co roku?

To tak jak ja, uważam że nie ma co sadzić tych przemarzających. Nigdy nie okrywam hortensji ogrodowych, ta przebarwiająca kwitnie co roku, jest chyba bardziej odporna niż ta jasna.
Zimni ogrodnicy -jak temp nie spadnie poniżej zera to dadzą radę, w zeszłym roku było u mnie -7 w maju i niestety te jasno różowe częściowo przemarzły, natomiast ta przebarwiająca się kwitła, nic jej nie było, ale może dlatego że ją dom ochronił przed mrozem bo rośnie bliżej domu i od zachodu, a mróz chyba szedł od wschodu bo tam poczynił więcej szkód.