Dziś, mimo śniegu wyszłam popracować, trochę przycięłam róże Gipsy Boy, nie dałam rady wszystkich pędów z owocami wyciąć, jest wielka i strasznie kolczasta, każdy ruch ręki jest przez nią zatrzymywany

i muszę się wyrywać z jej uścisku

Chciałabym żeby śnieg już się stopił, a tu prognozy znów zapowiadają opady na weekend i przymrozki w nocy.
Przycięłam też winorośl i suche kwiatostany rozchodników, zmarzłam w nogi brodząc w śniegu w kaloszkach

Zauważyłam młode pędy w iryskach syberyjskich od Vity


A pustynniki to mają już głowy na wierzchu prawie 2 centymetrowe