Witajcie, wczoraj byłam w Chorzowie na wystawie kwiatów. Nie wiem, czy akurat w niedzielę było tego tak mało, czy cały weekend tak to wyglądało, ale ja się nastawiłam na ogromne areały wypełnione powystawianymi producentami, hodowcami itp. A miałam wrażenie, że stoisk z jedzeniem było więcej niż tych z roślinami

No ale coś pooglądaliśmy, chodziłam koło żurawek i klonów a ostatecznie wyjechaliśmy z balonem-minionkiem i ... 9 cebulami lilii... No nie wiem, co mnie podkusiło... Tak mi się spodobały na zdjęciach poglądowych a do tego mój mąż fatalnie sprawdził się w roli ograniczacza zakupowego ("o, patrz, żona, te są bardzo ładne, kupmy je") no i tak wyszło. Wogóle teraz nie wiem, co z nimi zrobić

Nie wiem ani jak ani gdzie je sadzić, pierwszy raz mam tego typu rośliny. Mam 3 cebule różowych, 3 niebieskich i 3 limonkowych. Będę zatem potrzebowała porady.
Uwaga, uwaga, pierwszy raz odważam się wkleić zdjęcie ogrodu za domem. Tam przez dziesiątki lat ciocia uprawiała ziemniaki, kapustę, jest 5 jabłoni, 2 śliwki węgierki, 2 brzoskwinie (te akurat widać na zdjęciu). Teren jest nierówny, zryty przez krety masakrycznie, będziemy się za to zabierali za kilka lat, jak ogarniemy inne pilniejsze prace przy domu. To, co mogę zrobić już to jeden róg naszej działki. Wygląda to tak: (jakość masakra,przepraszam, robione na szybko dzisiaj rano przez okno

)
Na wprot jest duża jabłoń, która kiedyś dostanie wylotkę a w jej miejsce wsadzimy świerki serbskie. Wylotkę dostanie też kilka innych elementów

To co mogę póki co zrobić i co chcę zrobić to zdjęcie darni wzdłuż płotu i posadzenie tam szmaragdów.
Prostą wzdłuż szmaragdów planowałam podsadzić hortensjami bukietowymi, przed nimi żurawki. Prostą pod świerkami chciałam czymś innym, myślałam o różach i lawendzie. Tylko teraz mam te lilie i kombinuję, że może gdzieś udałoby się je tam wcisnąć... Jak myślicie, z czym najlepiej byłoby pożenić te nieszczęsne lilie? Muszę je gdzieś wsadzić, bo inaczej mąż mnie zabije