No, poszalałam - debiut zdjęciowy na forum Tak wygląda teraz Larissa - prawie w rozkwicie. I jak widac wlasnie cos ją dopadło chorobowo.
Widze udane zakupy cebulowe ja w tym roku czosnki, czosnki i czosnki (plus symbolicznie iryski zyłkowane i czarne tulipki - chyba nic wiecej) - w L. W drugim rzucie cebulowym kupilam paczke Krzysztofów (20 sztuk) za 12,99 I chociaz obiecywałam sobie po pierwszych zakupacgh, ze mi wystarczy, to jak tu sie nie skusić? Tylko gdzie ja to teraz posadze....
Skoro juz wgrywam zdjęcia to dorzuce jesienną White Meidiland, Bad Birnbach oraz pąki Cubany - ta mi sie bardzo podoba i trzyma sie dobrze. Inne albo tez w pąkach albo juz nie kwitna, ale róże są u mnie pierwszy rok wiec nei nastawialam sie na wielkie kwitnienie.
White Meidiland
Bad Birnbach (obok widac liscie wciąż kwitnącej naparstnicy do przesadzenia )
Super Ula
Różyczki masz zdrowe, listki ładne, błyszczące. Ja liście swoich skrzętnie ukrywam na zdjęciach, bo wyglądają strasznie. Nie umiem chyba róż hodować, mają plamistość i wyżarte przez liszki dziury w liściach.
A Larissa, właśnie taki kolor chciałabym mieć. Naparstnica jeszcze kwitnie? Nigdy nie miałam, ale wydawało mi się, że one kwitną jak ostróżki.
U mnie dziś w nocy było -2,6 stopnia. Po pracy będę szacować straty. Tak na pierwszy rzut oka rano odnotowałam, że niektóre jednoroczne i dalie już ścięło. Szkoda.
Aga, u mnie niektóre róże też troche słabiej sie trzymają - troche plamistości tu i ówdzie, wiec poobrywałam zainfekwoane liście i tez nie pokazuje Munstead Wood tak mi coś wyżarło, że wolałam nie patrzec w tamtą strone. Na szczęście puściła kolejne pędy i te są zdrowe, a nawet wciąż ma pąki, które sukcesywnie sie otwierają. Pnąca Aloha - też obgryziona Inne w miare sie trzymają. Za rok - dwa ocenie czy różom u mnie dobrze. Na razie mam ok. 15 róż i to na pewno nie bedzie koniec.
Co do barwy Larissy - własnie takie wybarwienie mnie skusiło i sądziłam, że jesli słońce ma w sezonie do 16 to bedzie ok, a jednak była bardzo blada. Moze to wina wieku - ocenię w przyszłym roku jak sie wybarwi.
Naparstnica u mnie kwitnie cały czas do tej pory. Mam troche siewek wiec w razie czego moge sie dzielić.
Strat dzisiaj nie ocenie - w robocie od samego rana do samej nocy Jutro rano spojrze co poza hostami, które juz u mnie żółkną, nosi slady chłodu. A swoją drogą to zazdroszczę dalii - dla mnie nie do przejścia jest konieczność ich wykopywania. Kilka lat temu posadziłam ze 2 karpy dalii, wykopałam, ale nie przetrwały mi zimy (wstyd).
Cebule wysyłkowe to niezle rozwiązanie - ja tez do tej pory głównie tak kupowałam. Ale w tym roku wybór i cena czosnków w L. były nie do przebicia, wiec mimo tego, ze juz miałam w koszyku przez net, to zrezygnowałam i obkupiłam sie stacjonarnie.
Edytuje - w wyniku porannego obchodu stwierdziłam brak strat mrozowych. U mnie jeszcze ok - w sumie w mieście mieszkam, chyba dlatego. I policzyłam pędy kwiatowe jednej z naparstnic - sztuk 7. Szaleje
Tyle się naczytałam na forum o Munstead Wood, że kusi mnie, żeby ją kupić. Ale nie wiedziałabym z czym ją teraz posadzić. Przez przypadek w ogóle mam czerwoną Piano, dostałam jako gratis przy zakupie innych róż i do niczego mi nie pasuje.
U mnie dalie w tym roku słabo przetrwały zimę. Część karp wyrzuciłam a te co zostały późno ruszyły. Tylko co zaczęły się rozkręcać i już zmarzły. Nie wiem czy będę je za rok sadzić.