Nie, cisy tam nie wchodzą w grę, pomiędzy filarami są 3 dziury jedna gabion, druga przejście pod taras a trzecią mam nadzieję z czasem zasłoni hortensja, która tam w rogu rośnie! Albo coś jeszcze wymyślę. Ale to wnętrze tarasu nie będzie przeszkadzać. Oprócz dzieci nikt tam nie chodzi.
Karo, czytam, ze zastanawiasz się nad bzem Dodatkowym plusem jest to, ze owoce możesz przerabiać na soki Albo zostawiać dla ptaków. Tez mam Black Tower ale jeszcze mały.
Ewuniu, bez jest bardzo ciekawy kolorystycznie i pokrój ma idealny, ale ja całym sercem nie cierpię owoców bzu i tego paskudnego soku z niego . Owszem baaaaardzo zdrowy, trauma dzieciństwa, ile ja się tego musiałam napić. Do dziś zaoach soku mnie odrzuca. Herbaty z kwiatów też nie bardzo hyćka, tak to w poznańskiem nazywają. Ale to mi zupełnie nie przeszkadza, ptaszkom na zdrowie
Madzenko ja doceniłam cisy dopiero dzięki O. Przed domem mamy wielki eglemplarz, cięty topiar przez mojego teścia. Ma ok. 30 lat. Dziś patrzę na niego życzliwszym okiem, bo ja nie lubię takich foremek za bardzo.