Dziewczyny, oświecenia potrzebuję co do waszej teorii, że buksy bliskiego sąsiedztwa nie lubią bo ja mam wręcz odwrotne doświadczenia albo znów coś nie doczytałam. Mam buksa, który rośnie przez całe lato wręcz przykryty peoniami. Ma 4 lata. Kładą się na niego i nic mu nie jest a wręcz przeciwnie. Piękny zielony, prawie podwoił swój rozmiar co do ubiegłego roku. Równo od strony peonii i tam gdzie ma słońce. Mam go od małej sadzonki. U Danusi w ogrodzie Hakone jest bezpośrednio pod buksami stykają się w 100% i są piękne. Buksy są wręcz otoczone Hakone. Wiadomo nie są sadzone 10 cm od buksa bo jedno i drugie rośnie. To samo w małym ogrodzie u Przemka. Może to nie bliskie sąsiedztwo a rodzaj rośliny obok jest ważny. Te o miękkich delikatnych liściach nie przeszkadzają. Buksy jak są odpowiednio cięte i nawożone bardzo szybko się odbudowują a Danusia zawsze pisała by stożki po bokach obsadzać dodatkowymi małymi buksami aby kształt stożka nabrały szybciej i dziur od dołu nie miały.
Co do cisów się nie wypowiadam. Nie mam (no nie, mam, ale sama nie kupiłam, dostałam w spadku).
Inko, co innego rośliny tymczasowe w sąsiedztwie, a co innego rosnące kilka lat... Oświecenie jest takie, że Danusia nie ukrywa wcale, że sporo roślin aranżacyjnie jest dostawianych tymczasowo w doniczkach.
Szkody są minimalne przy małych kulkach i stożkach. Przy metrowych kulach i kilkumetrowych stożkach dziury są do odrabiania w kilka lat.
Raz tylko podsadzałam kulę sadzonkami, aby uzupełnić. I z perspektywy czasu uważam to za błąd. Mogłam formować cięciem i spokojnie zaczekać. Łatwiej leczyć jeden krzak niż kilka w kupie. Łatwiej czyścić od środka jeden niż kilka. Powodów jest więcej, choćby utrafienie tej samej odmiany buksa, który jako sadzonka wydaje się taki sam, a po kilku latach zonk...
Każdy robi jak chce i jak uważa. Dając radę (Tessa ma te same spostrzeżenia) kieruję się nie wyjątkiem, a regułą.
Moja dziurawa ponad metrowa kula nie stykała się bezpośrednio z miskantem. Wiatr tarmosił miskanta, a ten wytarmosił dziurę w kuli. Dziura jest od tyłu, niby nie widać, ale dziura to dziura i dziurawa teraz kula
U Tessy stożki ucierpiały, na co początkowo nie zwróciła uwagi.
Dziura jest normalną rzeczą - brak światła i powietrza i dziura gotowa.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Imienniczko ależ oczywiście że Danusia wymienia rośliny i je dostawia. Jak każdy. Hakone rośnie w glebie a stożki mają więcej niż metr - u niej. Od każdej teorii jak widać są wyjątki. Przynajmniej 3.
Wiesz, mnie zawsze uczyli, że rada to nie to samo co dyrektywa czy prowadzenie kogoś za rączkę a człowiek więcej przyjemności czerpie z tego co sam stworzy. I nawiązując do twoich słów: absolutnie nikogo nie chciałabym urazić tym co napisałam. Nie jest to moją intencją.
Ja cenię dzielenie się doświadczeniami a ty to akurat wiedzę i książkową i fizycznie masz. Za co cię cenię zresztą. Trochę tylko ciężko czasami z formą jej podania dalej. Ja też jestem ,,czerwona" w komunikacji ale ty mnie bijesz na głowę. ))))
A Ania zrobi jak będzie chciała. Czy wybierze ascetyczną pustkę czy przeładowanie czy coś zupełnie innego to przecież jej ogródek.