pocieszyłaś mnie sądziłam, że będę sadzić moją dopiero po Zimnej Zośce...a tak, może jeszcze w kwietniu wyląduje w gruncie...niebieska liatra powiadasz? Musi być piękna
Tylko zahartuj wcześnie liatre bo ona odporna ale musi się przyzwyczaić powoli do zmiany warunków. Najpierw wystawiaj na godz, dwie. Potem na cały dzień. A dopiero potem na noc zostaw. I do gruntu
I Ty sie pszczelarstwa uczysz - podziwiam, trzeba mieć cierpliwość i charakter A co do jeżówwek - to w domu ciepło i pąki zawiązały nienaturalnie szybko. Ja kupiłam w markecie azalie z pakami i już kwitną zamiast w maju - pierwszy sezon zwariowany, potem powinny rosnąć normalnie
Ja latrie pomału wystawiałabym na wór.I niech się hartuje.
Moje trawki, peralgonki i patyczki hortensji juz ponad tydzień stoją w doniczkach ale na dworze.Na noc też zostają jak na razie
z tą cierpliwością u mnie to różnie, liczę, że przy pszczołach "się uspokoję" znalazłam pszczelarza z własną pasieką, pojechałam do niego, powiedziałam jaka sytuacja i obiecał pomóc są jeszcze na świecie dobrzy ludzie zresztą już był wczoraj i okazało się np. Że źle, że wyjęliśmy pszczołom ocieplenie bo dla nich jeszcze za zimno....ale pszczoły są w dobrej kondycji i to najważniejsze...będziemy się zatem przyuczać
liatrę hartuję..moje patyczki hortensji najpierw dałam do wody na 24h a potem do ukorzeniacza i do gruntu część puszcza liście pewnie, te które dobrze wsadziłam bo ja ciemnota w tym miejscu przyznaję, że nie patrzyłam, którą częścią patyczka wkładam do ziemi a teraz myślę, że to jednak ma znaczenie