Przycinanie pączków to oczywiście dopiero za parę lat, jak już Ci serce stwardnieje
Co do lawend, to te wielkie już mają chyba z osiem lat. Na początku ich nie przycinałam, dlatego takie wielkie. Poza tym rosną na patelni i nie są podlewane.
Euś ale cudeńko jeżówkę nabyłaś mam teraz ogrodowego leeeeenia aż mi wstyd, tak pięknie u Ciebie.
U mojej Jude nie zauważyłam pudrowego różu, odcienie kremu, żółci i pomarańczu ...owszem. Za to puszcza baty wysokie w drugim kwitnieniu, i kwitnie obficiej.
Racja piękne te twoje róże. Na takie zdrowe pięknie ukwiecone przyjemnie popatrzeć.
Nie to co moje
Bardzo ładne ta nowa jeżówka.
Ja też miałam już nic nie kupować. A dziś rano kupiłam ładna jezowke Dixie Belle. I jeszcze też z małymi kwiatkami. Także jeszcze w tym roku mnie pocieszy trochę.
Ewo, bardzo, ale to bardzo dziekuje! Teraz juz cos widac konkretnie
Sama myslalam o bylicy, ale sie rozmyslilam chwilowo, zamiast niej probuje santoline w dwoch kolorach. ona niby sie rozlazi na boki i wymaga przycinania, ale na mojej uzdanionej glinie na razie rosnie wolniej i nie bylo potrzeby.
A dlaczeo weigelie przesadzasz? Tzn wole Lady Emme, tak tylko pytam.
Chyba masz tez zupelnie inna glebe niz moja, bo u mnie czosnki nie daja rady, niestety, sedum tak se, z 5 takich zwyklych ostalo sie jedno, dosadzilam inna odmiane i na razie, odpukac rosnie. Twoja lawenda w sezonie przesliczna.
Nie moge sie doczekac Twojego duetu summer z emma!
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Mixtorko, wybralam sie do parku poogladac roze, i w moim londynskim klimacie Jude tez nie ma rozu w sobie. Kwitl na dwoch galeziach tego samego krzaka, na jednej byl wlasnie taki zolty bukiet, na drugiej kremowy Az sprawdzalam, czy to ta sama roslina. Ale chyba chcialabym u mnie troche takiego rozu.
Zdjecia pogladowe wstawie u siebie, by tu Ewie nie zasmiecac watku
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh