Dziękuję wszystkim za komentarze

Ogrody bardzo ciekawe i całkowicie różne

Dlatego tak chętnie wybieram się na takie coroczne spotkania. Te ogrody nie są otwarte dla zwiedzających, więc jest to czasem jedyna okazja, żeby je zobaczyć i "poczuć" na żywo.
Ogród w stylu włoskim wywiera na żywo ogromne wrażenie, ale większości z nas nie doprowadził do "pikania serducha". Znacie to uczucie? Niektóre ogrody, gdy się w nie wchodzi, od razu wywołują właśnie takie przyjazne uczucie w okolicy serca lub brzucha

Na zdjęciu wygląda bardziej "przyjacielsko" niż w rzeczywistości. Nie byliśmy w nim długo, chyba najkrócej z wszystkich trzech ogrodów. Jako ciekawostka - żywopłoty w nim to nie buks, a Lonicera nitida. Właściciel poleca zwłaszcza odmianę Tibet.
Większości z nas do gustu przypadł ogród różany. Jedynie bylin w nim trochę brakowało. W przerwie kwitnienia róż jest w większości po prostu zielony.
A ja najlepiej czułam się jednak w ogrodzie pszczelarza, najmniejszym ze wszystkich

Tam było najbardziej przyjaźnie wg mnie, a bzyczenie pszczółek uspokajało

Tam byliśmy najdłużej
Gosiu z odnowionego ogrodu, w użyciu są nożyce elektryczne i ręczne. Taka wysoka obwódka, do pasa prawie, bardzo utrudnia cięcie róży. Właścicielka nie chciała zdradzić w szczegółach, jak to robi
Pani Przyrodo, ta różyczka to Sweet Pretty
____________________
Serdeczności Ewa -
Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek
Doświadczalnia bylinowo-różana (Niemcy i Wielkopolska)
Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie.
Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i
Rosengarten Zweibrücken