Hm, tak czytam o tych opuchlakach, a na żywo nigdy ich nie widziałam, podobnie jak turkucia podjadka. Te opuchlaki przynosi się prawdopodobnie w zakupionych doniczkach z roślinami, więc pewnie mogę sobie powiedzieć że mam do tej pory dużo szczęścia.
Oczywiście cofnęłam się daleko i obejrzałąm zdjęcia wymuskanego przedogróka i bajecznych rabat. Pięknie masz chłopaku i pięknie o ogród dbasz.
Masz rację - swoje krewetki przywiozłem z żurawkami - no i się rozgościły na dobre
A o swoim ogrodzie mogę dużo dobrego powiedzieć, ale że jest wymuskany to w życiu W tym roku był tylko raz, bo trzy dni w nim siedziałem od rana do nocy - i była wzruszona ziemia na rabatach, przycięte kanty, wyplewiony trawnik Na szczęście po latach wyrobiłem sobie ogrodniczy rozsądek i pracuję w ogrodzie jak mnie natchnie