Taaaak, ja też czytam i leżę . U mnie na razie tylko głowa pracuje .

Gdybyś zamierzała wysiewać paprykę, to można by ruszać pod koniec stycznia.

Pomidory dopiero pod koniec lutego/ do połowy marca.
Chętnie podziałałabym w ogrodzie, ale obowiązki zawodowe nie pozwalają cieszyć się wolnym czasem.
Chyba trzeba ciut wcześniej niż zwykle przeprowadzić korekcyjne ciecia "płaczących " drzewek. Muszę się poprzyglądać brzozom i klonom.

Tak sobie czytam, że inni wciąż działają, a ja od listopada leżę odłogiem.

A moja głowa coś odmawia współpracy... Za to dopada mnie co i rusz zniechęcenie i brak wiary w powodzenie zaplanowanych przedsięwzięć... Dziś rano na balkonie odkryłam sryliony mszyc - oto cena, jaką płacimy za ciepłą zimę, a właściwie jej brak

Haha, to mnie poradnik ogrodowy wprowadził w błąd - pewnie im chodziło o pomidory w szklarniach. Dobrze, że prostujesz, bo poszłabym siać
Ale zawsze coś podpowiesz - idę ciąć kona na frontowej. Muszę go podkrzesać i nie wiedziałam, kiedy się do tego brać. Dzięki!

Jak mi kiełki nie pomogą na głowę , wezmę zielsko

Hania, wiem, że co roku masz selery korzeniowe. A naciowy - też próbowałaś? Tak coś mnie korci...