Margerytka40 napisał(a)

U mnie też mam plagę stipową, a jeszcze latem wysiewałam bo myślałam, że samo nic nie wzejdzie

W pobliskim punkcie sprzedaży biorą za sadzonkę 6 zeta. Może jakiś biznes rozkręcimy? Będzie na altankę.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

W pobliskim punkcie sprzedaży biorą za sadzonkę 6 zeta. Może jakiś biznes rozkręcimy? Będzie na altankę.

I to jest myśl, jeszcze trochę różności też by się znalazło ale stipa i werbena to w ilościach hurtowych

Taką późną porą się tu jakieś biznesy kręci?! Pewnie też bym się mogła z towarem dołożyć do spółki Trochę tego mam

Rozkręcenie jakiegokolwiek biznesu teraz nie jest łatwe, słyszałyście, że nawet przy wymianie internetowej trzeba mieć paszport dla roślin ? Dobra zmiana... szkoda słów...

Kasia, Ty nie rozwalaj w zalążku inkubatora przedsiębiorczości.

Haniu ja tylko czubek nosa spod pierzyny wystawiłam i tylko na chwilkę jeszczem nie gotowa okoliczności niesprzyjające wszędzie

Haaaaniu, Twój wątek pędzi jak w pełni sezonu.
Macham noworocznie, prawie wiosennie
Poczytam zaległości jutro przy porannej kawie, to już taka tradycja z Twoim wątkiem. Sama przyjemność

Ja się do inkubatora przedsiębiorczości - stipowego i werbenowego mogę podłączyć, choć słowo inkubator od 16 grudnia ma dla mnie inne, specjalne znaczenie. Jak zwał tak zwał , ale paszportu dla tych siewek, choćbym zdechła, nie znajdę.

Ja rozchodniki już dawno wycięłam, bo nowe idzie szybko. Podcinasz swoje cisy kolumnowe, bo ja niektórym tu i ówdzie coś skracam, aby były bardziej zwarte?

Haniu, wpadłam pozdrowić Wczoraj pieliłam i powiększałam rabatę (przekopywałam). Jeszcze nigdy nie pieliłam w środku stycznia Przypomniałaś mi stipy i wczoraj tak sobie pomyślałam, że przy takich coraz łagodniejszych zimach, to może warto z tymi stipami w końcu spróbować.