To szykuje się nam bardzo podobny zestaw weekendowych prac.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Też się uśmiałam, choć to wcale śmieszne nie było
Kiedyś się mówiło, że "strasznie" się w "urzędach" coś załatwia.
Mnie obecnie gadanie ze sztuczną inteligencją na infoliniach nie tyle przerasta ile zwyczajnie denerwuje, żeby nie użyć słowa dosadniejszego, a lepiej odzwierciedlającego
Haniu, ja czytam w oryginale tylko te książki, które znam bardzo dobrze w polskiej wersji językowej wtedy czytanie oryginału jest proste dlatego czytam w zasadzie tylko Montgomery, Christie i Taylor Bradford
Spotkała mnie za to zresztą kiedyś wielka nagroda. W "Rilli ze Złotego Brzegu" trafiłam na nieprzetłumaczony w polskim wydaniu rozdział. Ach, co to był za smaczek. Zuzanna otrzymała propozycję małżeństwa... od Księżycowego Brodacza.
Mam nadzieję, że elektryk był prężny i skuteczny. Przed tarasem nie wzbraniałabym się absolutnie, każda chwila słońca jest teraz, po zimie na wagę złota jednak zważywszy na fakt, że tego słońca miałaś ostatnio sporo... zaleciłabym kontynuację
Och, ten monolog jest rzeczywiście bardzo stary, ale ilekroć zderzam się z podobną sytuacją, to jego odsłuchanie pozwala mi zachować resztki spokoju ducha. Para ulatuje. Nie tylko ja czasami borykam się z bezsensem.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Zawsze mnie ten monolog rozbawia. Dzięki niemu uświadomiłam sobie istnienie granic, których nie chciałabym przekraczać w chwilach bezsilności w kontakcie z urzędem.
Sztuczna inteligencja jest zero-jedynkowa, a nie wszystkie problemy mieszczą się w tym zakresie. Czasem niezbędne jest rozwinięcie tematu.
Mina mojego męża w chwili otrzymania informacji, że na kluczyk trzeba czekać dwa tygodnie, była bezcenna. Na długo zostanie w mojej pamięci.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Ale sprytnie to sobie wymyśliłaś.
Zuzanna i Księżycowy Brodacz?! Niemożliwe.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Elektryk sprawdził, że instalacja domowa jest w porządku i precyzyjnie określił, że awaria czai się w owej zakluczykowanej skrzynce.
Trzy godziny straciliśmy na tłumaczeniu Tauronowi, że to oni mają naprawić awarię.
Było, minęło.
Dzisiaj udało się wykonać całą listę warzywnikowych wysiewów. Ależ jestem szczęśliwa.
Glina ma jednak sporo zalet. Po wzruszeniu wierzchniej przesuszonej warstwy, w glebie było sporo wilgoci. W sam raz na wysiewy. Posadziłam dymkę i szalotkę, wysiałam marchew i rzodkiewkę w jednym rządku (wymieszałam nasionka). Rzodkiewka wykiełkuje pierwsza i będzie wiadomo, gdzie pielić, a po wyrwaniu rzodkiewki marchew będzie miała luzy na rozrost. W ziemi znalazły się też nasionka bobu, grochu, pietruszki liściowej, różnych odmian sałat, szpinaku, koperku. Wieczorem pojawił się deszczyk i ładnie mi zwilżył wierzchnią warstwę gleby. Korzystamy już z własnego wieloletniego szczypiorku. Obudziły się zioła. Młode listki ma już mięta, melisa i tymianek.
Warzywnik sąsiaduje z zakątkiem brzozowym. Na brzozach powiesiłam dwie budki lęgowe. Podpatrzyłam, że do obu wlatują ptaszki. Pan kos znalazł już partnerkę. Oboje spacerują sobie po ogrodzie, a ja mogę posłuchać pięknych melodii produkowanych przez pana kosa.
Niedługo obudzą się jeże. Przygotowałam dla nich dwie miseczki z wodą i rozstawiłam w zacisznych zakątkach ogrodu. Pamiętam o dolewaniu wody do poidełka dla ptaków. Od dawna nie padało, brakuje kałuż, więc to dla ptaków znaczne ułatwienie.
Podlałam kwaśnoluby (rodki, azalie, kiścienia, pierisy, borówki i jagody kamczackie) mikstura wg przepisu Bogdzi. Dodatkowo po każdy krzaczek sypnęłam garstkę siarczanu amonu dla zakwaszenia gleby.
Uff! Moje plecy i nogi mówią mi, że to była bardzo pracowita sobota.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz