Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

To tu- to tam- łopatkę mam !

Gruszka_na_w... 20:41, 25 mar 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Napia napisał(a)


Chyba zaryzykuję chociaż może się zdarzyć, że po kilku stronach nowe tłumaczenie porzucę na wieki

Marzec taki chłodny, że zupełnie zapomniałam o tym, ze trzeba siać warzywa. Już wiem, co będę robić w weekend:0 oczywiści, gdy wykonam inne zaplanowane prace ogrodowe Dni są coraz dłuższe, więc jest szansa, że zdążę


To szykuje się nam bardzo podobny zestaw weekendowych prac.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Judith 21:20, 25 mar 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12329
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


No mam strefę 6b i bardzo sobie ja chwalę. Minusem jest tylko wczesne nadejście jesieni. Jej pierwsze zwiastuny są już w sierpniu.
Ekspres mam niewielki. Dało się go spokojnie przemieścić w okolice działających kontaktów.
Walczyliśmy dzisiaj z Tauronem 3 godziny. Źródło awarii znajdowało się w dodatkowej skrzynce, do której nie mamy dostępu. Najpierw kazano nam pisać podanie o wyrażenie zgody na zdjęcie plomb przez naszego elektryka. Potem kazano czekać dwa tygodnie na kluczyk do skrzynki, gdzie owe plomby są założone.
I w tym momencie EMowi skończyła się cierpliwość
(emocje osiągnęły poziom naszego ulubionego dialogu z konsultantem i sprawy przyspieszyły.

Po kolejnej rozmowie z botami (każda trwa około 10 minut) i uzyskaniu kontaktu z dwudziestym konsultantem, udało się wezwać pogotowie energetyczne. Wymiana bezpiecznika trwała 1 minutę.
Mamy teraz problem jak wypełnić ankietę "Jak oceniacie Państwo pomoc Tauronu w rozwiązaniu problemu".

Haniu, popłakałam sie ze smiechu .
Monolog podlinkowany swietnie znam - był naszym ulubionym w mojej poprzedniej firmie .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Magara 00:08, 26 mar 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9050
Też się uśmiałam, choć to wcale śmieszne nie było
Kiedyś się mówiło, że "strasznie" się w "urzędach" coś załatwia.
Mnie obecnie gadanie ze sztuczną inteligencją na infoliniach nie tyle przerasta ile zwyczajnie denerwuje, żeby nie użyć słowa dosadniejszego, a lepiej odzwierciedlającego
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
tulucy 10:47, 26 mar 2022


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
Haniu, ja czytam w oryginale tylko te książki, które znam bardzo dobrze w polskiej wersji językowej wtedy czytanie oryginału jest proste dlatego czytam w zasadzie tylko Montgomery, Christie i Taylor Bradford

Spotkała mnie za to zresztą kiedyś wielka nagroda. W "Rilli ze Złotego Brzegu" trafiłam na nieprzetłumaczony w polskim wydaniu rozdział. Ach, co to był za smaczek. Zuzanna otrzymała propozycję małżeństwa... od Księżycowego Brodacza.
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Martka 17:07, 26 mar 2022


Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


O urlopie wciąż przypomina mi opalenizna i wypoczęte oczy. Wir pracy trochę daje mi w kość, bo wciąż jakieś kłody mi się rzucają pod nogi. Wertykulator podłączyłam do kabla, który był uszkodzony i pozbawiłam się w domu prądu w kluczowych gniazdkach (piekarnik, piecyk gazowy, pralka, ekspres do kawy, toster i czajnik). Trzeba było wezwać elektryka. Przybędzie jutro!
Taras mocno kusi. Póki co się opieram.


Mam nadzieję, że elektryk był prężny i skuteczny. Przed tarasem nie wzbraniałabym się absolutnie, każda chwila słońca jest teraz, po zimie na wagę złota jednak zważywszy na fakt, że tego słońca miałaś ostatnio sporo... zaleciłabym kontynuację



 
Gruszka_na_w... 20:25, 26 mar 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Judith napisał(a)

Haniu, popłakałam sie ze smiechu .
Monolog podlinkowany swietnie znam - był naszym ulubionym w mojej poprzedniej firmie .


Och, ten monolog jest rzeczywiście bardzo stary, ale ilekroć zderzam się z podobną sytuacją, to jego odsłuchanie pozwala mi zachować resztki spokoju ducha. Para ulatuje. Nie tylko ja czasami borykam się z bezsensem.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 20:31, 26 mar 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Magara napisał(a)
Też się uśmiałam, choć to wcale śmieszne nie było
Kiedyś się mówiło, że "strasznie" się w "urzędach" coś załatwia.
Mnie obecnie gadanie ze sztuczną inteligencją na infoliniach nie tyle przerasta ile zwyczajnie denerwuje, żeby nie użyć słowa dosadniejszego, a lepiej odzwierciedlającego


Zawsze mnie ten monolog rozbawia. Dzięki niemu uświadomiłam sobie istnienie granic, których nie chciałabym przekraczać w chwilach bezsilności w kontakcie z urzędem.
Sztuczna inteligencja jest zero-jedynkowa, a nie wszystkie problemy mieszczą się w tym zakresie. Czasem niezbędne jest rozwinięcie tematu.
Mina mojego męża w chwili otrzymania informacji, że na kluczyk trzeba czekać dwa tygodnie, była bezcenna. Na długo zostanie w mojej pamięci.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 20:32, 26 mar 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
tulucy napisał(a)
Haniu, ja czytam w oryginale tylko te książki, które znam bardzo dobrze w polskiej wersji językowej wtedy czytanie oryginału jest proste dlatego czytam w zasadzie tylko Montgomery, Christie i Taylor Bradford

Spotkała mnie za to zresztą kiedyś wielka nagroda. W "Rilli ze Złotego Brzegu" trafiłam na nieprzetłumaczony w polskim wydaniu rozdział. Ach, co to był za smaczek. Zuzanna otrzymała propozycję małżeństwa... od Księżycowego Brodacza.


Ale sprytnie to sobie wymyśliłaś.
Zuzanna i Księżycowy Brodacz?! Niemożliwe.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 20:51, 26 mar 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Martka napisał(a)


Mam nadzieję, że elektryk był prężny i skuteczny. Przed tarasem nie wzbraniałabym się absolutnie, każda chwila słońca jest teraz, po zimie na wagę złota jednak zważywszy na fakt, że tego słońca miałaś ostatnio sporo... zaleciłabym kontynuację



Elektryk sprawdził, że instalacja domowa jest w porządku i precyzyjnie określił, że awaria czai się w owej zakluczykowanej skrzynce.
Trzy godziny straciliśmy na tłumaczeniu Tauronowi, że to oni mają naprawić awarię.
Było, minęło.
Dzisiaj udało się wykonać całą listę warzywnikowych wysiewów. Ależ jestem szczęśliwa.
Glina ma jednak sporo zalet. Po wzruszeniu wierzchniej przesuszonej warstwy, w glebie było sporo wilgoci. W sam raz na wysiewy. Posadziłam dymkę i szalotkę, wysiałam marchew i rzodkiewkę w jednym rządku (wymieszałam nasionka). Rzodkiewka wykiełkuje pierwsza i będzie wiadomo, gdzie pielić, a po wyrwaniu rzodkiewki marchew będzie miała luzy na rozrost. W ziemi znalazły się też nasionka bobu, grochu, pietruszki liściowej, różnych odmian sałat, szpinaku, koperku. Wieczorem pojawił się deszczyk i ładnie mi zwilżył wierzchnią warstwę gleby. Korzystamy już z własnego wieloletniego szczypiorku. Obudziły się zioła. Młode listki ma już mięta, melisa i tymianek.
Warzywnik sąsiaduje z zakątkiem brzozowym. Na brzozach powiesiłam dwie budki lęgowe. Podpatrzyłam, że do obu wlatują ptaszki. Pan kos znalazł już partnerkę. Oboje spacerują sobie po ogrodzie, a ja mogę posłuchać pięknych melodii produkowanych przez pana kosa.
Niedługo obudzą się jeże. Przygotowałam dla nich dwie miseczki z wodą i rozstawiłam w zacisznych zakątkach ogrodu. Pamiętam o dolewaniu wody do poidełka dla ptaków. Od dawna nie padało, brakuje kałuż, więc to dla ptaków znaczne ułatwienie.
Podlałam kwaśnoluby (rodki, azalie, kiścienia, pierisy, borówki i jagody kamczackie) mikstura wg przepisu Bogdzi. Dodatkowo po każdy krzaczek sypnęłam garstkę siarczanu amonu dla zakwaszenia gleby.
Uff! Moje plecy i nogi mówią mi, że to była bardzo pracowita sobota.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Magara 22:16, 26 mar 2022


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9050
No to się napracowałaś Ja dziś przebąblowałam cały dzień - miało być zimno i deszczowo
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies