Kasiu, czytam głównie w łóżku. Wyciągnięte ręce, nawet długie, szybko się męczą. Trudno znaleźć wygodną pozycję.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Cóż... Na co dzień mam szkła kontaktowe, ale gdy zaczęło mi coś przeszkadzać w czytaniu, w końcu polazłam do okulisty. Teraz mam szkła i do nich okulary do czytania. Plus normalne okulary, jak nie zakładam soczewek. Coraz częściej myślę o operacji. Dodatkowo mam jeszcze okulary tzw. zerówki do jazdy samochodem, bo nieszczęśliwie w prawie jazdy wpisali mi jazdę w okularach. Wtedy nie było prawie szkieł kontaktowych... Jako że z lenistwa nie chce mi się wymieniać dokumentu, znalazłam moje stare okulary do komputera, tylko filtry, bez korekcji. I do jazdy zakładam... Idzie oszaleć.
O pyretrynie wiem. Mam zawsze obawy o kota, kiedy pryskam ogród na komary. Trzymam go w domu przez noc, licząc na to, że oprysk obeschnie. Ale on i tak łazi wszędzie. A ludzie pryskając randapem czy innymi substancjami nie myślą o kotach czy innych stworzeniach.
Haniu, wydaje mi się, że Twój kuklik to może być kuklik szkarłatny. Zwisły gatunek jest zupełnie inny
Od dwóch lat noszę progresy i jestem zadowolona. Pierwsze dwa tygodnie były na przyzwyczajanie się, coby np. trafić na stopień schodów w pracy. Dwie pary okularów, maseczka lub przyłbica na nosie, lapek i tablica interaktywna ( zdalne i stacjonarne jednocześnie) - to przerosło moje możliwości. Przygody z kotem nie zazdroszczę, wyobrażam sobie, co czułaś.
Haniu, kociej "przygody" nie zazdroszczę Przy okazji przypomniało mi się, że muszę naszą hrabiankę pojmać do klatki i na doroczny przegląd zawieźć - łatwo nie będzie
Sprawdziłam - czosnków główkowatych posadziłam jesienią dodatkowych 100... Glinę mam Zaczynam się zbroić na armagedon czosnkowy
Ławka - wciąż temat przyszłości - póki co zauważyłam, że huśtawkę przestawiam tak, żeby widzieć swoje kwitnące rabaty, a nie jak do tej pory - łąkę
I pytanie o kosodrzewinę - gdzieś mi mignęła Twoja informacja o wyłamywaniu świeczek - rozumiem, że po to żeby ograniczyć przyrosty? Kosodrzewiny mam dwie, obie po poprzednich właścicielach. 4 lata temu były malutkie, ale ich tempo wzrostu mnie przeraża. Do tej pory obcinałam świeczki o 2/3 (no tak gdzieś wyczytałam) - co to znaczy wyłamywać? Tak jak po przekwitniętych rodkach? Czy to zapobiegnie rozrastaniu kosodrzewiny?
Lucy, mam skłonność do błyskawicznego przemieszczania się z miejsca na miejsce. Targanie ze sobą okularów przy każdej zmianie miejscówki, bardzo komplikowałoby mi życie. Mam teraz 3 sztuki okularów. Jedne przy laptopie, drugie przy łóżku (czytelnia), a trzecie z okresu lekkiego (-0,5) krótkowidztwa w samochodzie. Te okulary miały różne wymyślne powłoki i sprawdzają się podczas jazdy nocnej, kiedy to okazuje się, że połowa kierowców ma źle ustawione światła.
U nas nie ma oprysków p/komarom. O tej pyretrynie nigdy w życiu nie słyszałam. teraz, kiedy poznałam jej skutki uboczne, nie bardzo akceptuję jej masowe rozpylanie.
Roundup sprzedawcy wciskają nieświadomym klientom jako środek p/chwastom. Nikt jednak im nie wyjaśnia, że ten środek niszczy głównie chwasty jednoroczne, a perz, mniszek, oset, skrzyp mają się po nim całkiem dobrze. Po kilkunastu dniach odrastają z korzenia. Gleba tylko jest skażona niepotrzebnie.
Kupiłam trzy odmiany kuklika. Zwisają wszystkie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Historia z pupilem mrozi krew w żyłach. Dodatkowo zwraca uwagę jaką moc mają niektóre rośliny.
Dobrze się zakończyła i to jest najważniejsze.
Z kuklikami przyjęłam, że szkarłatny to ten pomarańczowy a te w innych kolorach to zwisłe.
Mój błąd i ignorancja na wysokim poziomie
Idę poszukać w internetach czy mój Coctail Cosmopolitan jest zwisły czy szkarłatny.
Dzięki Dziewczyny
Haniu, ostrzeżenie przed wykorzystywaniem psich kropli dla kota bardzo cenne. Też się nigdy nad tym nie zastanawiałam i pewnie dedukowałabym podobnie. Zawsze kupuję oddzielnie dla każdego futra, z wygody że dawka wymierzona. Ale nigdy nie wiadomo co człowiekowi przyjdzie do głowy. Lepiej ostrzegać o takich rzeczach. Zwłaszcza, że jak piszesz, forum kipi od takich problemów. Chemia pomaga w bardzo wielu wypadkach ale często nie mamy świadomości jak może też szkodzić.
Cieszę się że sierściuch doszedł do siebie i bardzo współczuję przeżyć.
A ogród piękny, bardzo miło się spaceruje
Byle do czerwca Mariolko. Rachunki za energię obniżyły mi się o 20% po zakończeniu aktywności zawodowej.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz