Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

Pokaż wątki Pokaż posty

To tu- to tam- łopatkę mam !

Gruszka_na_w... 20:32, 12 maj 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Margerytka40 napisał(a)


Ostatnio widziałam wiśnie gruczołkowatą, cuuudo. Tylko nie wiem czy to nie czasem z tej samej rodziny co migdałki i czy nie zapadają na te same choroby. Hmmm..



Te wiśnie podczas kwitnienia wyglądają nieziemsko. Piszą, że ładnie się przebarwiają jesienią.
Byłyby nieco bardziej pracochłonne w uprawie niż tawuły, bo dla ładnego wyglądu krzewu wymagałyby bardzo systematycznego prześwietlania i dodatkowo skracania pędów po kwitnieniu.
Wyglądają mi na warte grzechu.
Edit
Zojawitlin pisze o chorobach i traktowaniu
Chorują na to samo, co wiśnie jadalne.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Roocika 20:38, 12 maj 2022


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 7943
Haniu, bardzo współczuję tej sytuacji z kotem. Wyobrażam sobie jak się czułaś.

Zagajnik brzozowy bardzo mi się podoba.
____________________
Asia Ogród w dolinie Wysoczyzna Elbląska
Gruszka_na_w... 20:44, 12 maj 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Roocika napisał(a)
Haniu, bardzo współczuję tej sytuacji z kotem. Wyobrażam sobie jak się czułaś.

Zagajnik brzozowy bardzo mi się podoba.


Za empatię dziękuję.
Zagajnik lubię za jego samodzielność. Jest i nie wymaga ode mnie ingerencji poza cięciem dereni i wzruszaniem ziemi na skraju. Dobra miejscówka dla ptaszarni i jeży.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Judith 20:44, 12 maj 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10072
Tez wczoraj zapodalam psu krople na kleszcze. Obrazek z przekreślonym kotem i stosownym napisem dostrzegłam i sie nawet zdziwiłam - wszak to futro i to futro . Ale ja już tak mam, ze czytam wszelkie instrukcje, skład produktów (także spożywczych i kosmetycznych), daty ważności .
Haniu, dobrze, ze szczęśliwy finał tej historii. Czlowiek się uczy całe życie, co nie?
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Gruszka_na_w... 21:04, 12 maj 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Judith napisał(a)
Tez wczoraj zapodalam psu krople na kleszcze. Obrazek z przekreślonym kotem i stosownym napisem dostrzegłam i sie nawet zdziwiłam - wszak to futro i to futro . Ale ja już tak mam, ze czytam wszelkie instrukcje, skład produktów (także spożywczych i kosmetycznych), daty ważności .
Haniu, dobrze, ze szczęśliwy finał tej historii. Czlowiek się uczy całe życie, co nie?


Oj tak, oj tak. Tylko dlaczego ta nauka taka bolesna psychicznie?
Mój wzrok już dawno stracił miano "sokolego". W okularach do czytania nie da rady chodzić, bo świat się rozmywa. Z lupą czytam instrukcje i ulotki leków ludzkich, czasem udaje mi sie odczytać skład produktów art. spożywczych (ręka wyciągnięta do granic możliwości, bo okularów do czytania nie targam do sklepu). Nie przyszło mi do głowy, że tym kropelkom trzeba się tak uważnie przyglądać. Tak właśnie pomyślałam- to futrzak i to futrzak. Mam od 40 lat koty i psy. Nigdy nie dotarła do mnie taka informacja, że w przypadku tych kropelek trzeba być wyjątkowo uważnym.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Judith 21:14, 12 maj 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10072
Obśmiałam sie z tej ręki „wyciągniętej do granic możliwości” . Znajomy temat . Gorzej, ze taka odległość bywa z kolei zbyt duża .
Wyjściem są okulary progresywne, ale ja sie ich trochę boję, wydaje mi sie, ze nie będę umiała z nich korzystać...
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Gruszka_na_w... 21:19, 12 maj 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Judith napisał(a)
Obśmiałam sie z tej ręki „wyciągniętej do granic możliwości” . Znajomy temat . Gorzej, ze taka odległość bywa z kolei zbyt duża .
Wyjściem są okulary progresywne, ale ja sie ich trochę boję, wydaje mi sie, ze nie będę umiała z nich korzystać...


W tych progresywnych trzeba bardzo kontrolować kierunek patrzenia, a ja jestem przyzwyczajona do nieco rozbieganego wzroku.
W młodości byłam lekkim krótkowidzem, potem nagle musiałam zacząć odsuwać książki i gazety coraz dalej. Kiedy ręce zaczęły mi się męczyć od czytania, stwierdziłam, że pora zaakceptować dalekowzroczność.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Judith 21:35, 12 maj 2022


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 10072
Moja mama jest krótkowidzem. Z wiekiem pojawiły się problemy z widzeniem z bliska, zatem mama do czytania miała drugie okulary. A potem zoperowała oczy (wymiana soczewek w ramach prewencji zaćmowej) i teraz ma jedną parę okularów do wszystkiego .
Przy tej wymianie soczewki zaskoczyło mnie, ze można sobie wybrać wielkość „wady”, można także wybrać soczewki bez „wady”. Jako ze mama nosi okulary całe życie, stwierdziła, ze bez okularów czułaby sie dziwacznie, zdecydowała sie zatem na minus dwa.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Gruszka_na_w... 21:42, 12 maj 2022


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Do tego etapu jeszcze nie doszłam.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
mrokasia 21:53, 12 maj 2022


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 18136
Ha, temat i dla mnie bliski. Całe życie jestem krótkowidzem i to takim serio krótkim. Od jakiegoś czasu przy czytaniu też zaczęłam używać ręki jako wysięgnika. Wizyta u optometrysty ujawniła, że potrzebna mi albo para okularów do czytania mniejsza o 2 dioptrie albo progresy. I też nie mogę się zdecydować. Pewnie ma w tym swój udział fakt, że mam długie ręce .
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies