Gruszka_na_w...
20:28, 06 paź 2022
Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23358
Stan permanentnego podziwiania ogrodu to jakaś abstrakcja. Absolutnie nie da się go osiągnąć.
Wczoraj likwidowałam poletko po pomidorach i ogórkach, czyściłam paliki, kancikowałam, wyrywałam chwasty, nawoziłam kompost i rozrzuciłam koński obornik, przekopałam, żeby zostawić na zimę w ostrej skibie. Mróz powinien rozkruszyć nieco glinę. Nawiozłam dolomitem. Zeszło mi 4 godziny.
A w kolejce czeka zbiór dyń i korzeniowych. I przygotowanie zagonków na zimowy spoczynek. Końca prac nie widać. Dobrze, że byłam na obozie kondycyjnym. Dzisiaj rano nawet mnie nie łupało w krzyżu.
Otoczenie frontu robót pozytywnie wpływało na mój zapał do pracy.
Wieczorem miałam nawet siły, żeby zrobić sobie test osobowości
Polecam! Wyniki są dobrze opisane.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz