Ambrowce w moim ogrodzie nie przebarwiają się tak pięknie, tak spektakularnie, jak ten Twój na przedpłociu. Podobno to kwestia gleby i nasłonecznienia i może być w tych słowach sporo prawdy, bo w niektóre lata kolory ambrowców są bardziej intensywne, czerwonawe, w inne nie zachwycają barwami.

Haniu, u Ciebie szczególnie człowiek taki onieśmielony, ja na przykład bardzo. Pozostaje mi tylko czytać i notatki robic pozdrawiam prawie wiosennie

Możliwe , że wybarwienia zalezy od gleby. Moje były zielone za chwile zrobiły się od razu bordowe po czym przeszły w wściekłą czerwień . Moje rosną w glinie z domieszką ziemi piaszczystej.

Właśnie szukałam drzewka na zastępstwo wyłamanego przez śnieg. Bardzo dziękuję za tak szczegółowy opis.

Mój też siedzi w glinie i w dodatku bez piasku.

o kurczę mróz idzie..u mnie już -4
chyba dobrze zrobiłam , że schowałam ciemiernika dopiero zakupionego

robiłaś coś dzisiaj Haniu w ogrodzie?

No nie żartuj! Onieśmielona? Nie wierzę. Mam raczej skłonności do skracania dystansu.
I jako żywo nigdy nikogo nie pogryzłam. To pewnikiem przez ten mój pragmatyzm wyglądam jak jakieś straszydło . Jeśli kiedykolwiek będziesz miała jakieś pytania czy wątpliwości, to służę zawsze pomocą.