Taaak, to zupełnie inna sytuacja - pies po przejściach. Tu najpierw trzeba długo pracować nad zbudowaniem zaufania. I dążyć do celu malutkimi kroczkami .
Nie miałabym sumienia robić z psa clauna. Rozumiem sens zakładania na łapy ochraniaczy dla psów ratujących ludzi z ruin, ale buty na zwykły spacer pozbawiają psa czucia w łapach. Wszak poduszeczki to dla mich część ciała odbierająca bodźce. Nie przepadam za uczłowieczaniem zwierzaków, sorry.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Działania siłowe zawsze przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Lubię psie towarzystwo. I nie odczuwam potrzeby urabiania psa do swoich potrzeb. Zasady są, ale zdroworozsądkowe. Lepiej pozwolić zwierzakom na wyrażenie emocji niż je tłumić.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Eeee, bez przesadyzmu, nie mówię o eleganckich spacerkach z pieskiem na smyczy w mieście na chodniku i trawniku. Mówię o psie "latającym " po polach z żuławskim błotem (bardzo specyficzne) oraz o roztopach gdzie wydelikacone psie nogi w dywanach i podłogach ogrzewanych zatraciły częściowo swoją naturalną ochronę przed dojmującym zimnem.
Jako, że mam przyjaciółkę weterynarz to wiem jak przeziębienie rozwija się zapalnie.
Nie mówię też o 24h trzymaniu psa w butach, co najwyżej kilka razy w roku w warunkach rzeczywiście ekstremalnych
Wynika to z troski o zdrowie psa, a nie uleganiu modom czy gadżetomanii (te dwie są mi obce)
A ja przyznam, że miałam myśli o psich butach, ale w kontekście zimy, śniegu i mrozu .
Zlodowaciały śnieg pomiędzy palcami jest dla psa nieprzyjemny, a także trudny do usunięcia... Nie zdecydowałam się na to rozwiązanie, ale często, gdy zimą oporządzam psa po spacerze to mówię do niego jakie to niesprawiedliwe, że my mamy buciki, a on nie .