Pestko, tamaryszki lubią ubogie i suche gleby. U mnie musiałam zubożyć glebę piaskiem i posadzić je na podwyższonej rabacie. Bardzo szybko urosły. Wiosna zeszłego roku wsadzałam dwa 30 cm patyczki z marketowych zakupów.

Gosiek, wymarzone warunki teraz mają. Z pewnością się odwdzięczą.

Izo, Agatko- mam słabość do jesiennych przebarwień, stąd bardzo dużo u mnie liściastych krzewów, drzew i traw.

Pazdzierzowy napisał(a)

Gruszko, ależ u Ciebie się dzieje w ogrodzie! Takie bogactwo form i kolorów na początku listopada fiu fiu...

Kiedyś już pisałam, że ten ogród stanowi przeciwwagę dla mojej wewnętrznej logiczności. Taka odrobina chaosu dobrze mi robi.

W przeciwieństwie do Ciebie zaczynałam od minimalizmu. Ile się namęczyłam, żeby mieć jakieś wizje!



zimą



Odczuwałam braki formalne i kolorystyczne w zastanej roślinności.
Zaszalałam ?

Jeśli nawet zaszalałaś, to na krótko, ze trzy tygodnie góra, poza tym czasem wszystko jest w większości zielone. Więc o szaleństwie nie ma mowy, a teraz jest pięknie i o to chodzi. Te wysokie trawy na rabatach fantastyczne.
Zaintrygowała mnie szara woda, piękna. Jest źródłem (nomen omen) inspiracji w ogrodzie?

Gabrysiu, to pole lodu. Tak nam się objawiła nasza działka podczas noworocznego spaceru.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Gabrysiu, to pole lodu. Tak nam się objawiła nasza działka podczas noworocznego spaceru.

Och,ach, nie wiem co napisać (powiedzieć), niesamowite. I piękne, do złudzenia przypomina jezioro. Z drugiej strony mieć takie lodowe jezioro zamiast ogrodu, to jednak nie.

Może jakaś Królewna Śnieżka tudzież Królowa Śniegu by się w tym odnalazła:

Gruszeczko, Twoja jesień to istny kolorowy zawrót głowy...U mnie już dawno wszystko poszło w zapomnienie, o to postarał się nasz nadmorski wiatr,,,

HAniu- no to już rozumiem o co chodzi z zimozielonymi
Masz rację!

Nadal tak masz uroczo )) dzis u mnie słoneczko )) pozdrawiam