Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

Pokaż wątki Pokaż posty

To tu- to tam- łopatkę mam !

Gruszka_na_w... 21:50, 03 wrz 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23358
Trzmielina oskrzydlona zaczyna się przebarwiać.











wiąz Jacqueline Hillier i miskant Kleine Fontane dobrze maskują taras

____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 21:58, 03 wrz 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23358








Czas jeżówek powoli się kończy. Zastąpią je astry. Już są w gotowości.



____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 22:06, 03 wrz 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23358
Zaczynają kwitnąć miskanty, zaszczotkowały się rozplenice (ich kłosy przypominają mi szczotki do mycia butelek )









Pierwszy wrześniowy spacer po własnym ogrodzie był równie emocjonujący co zagraniczne podróże.





____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Margo2 22:35, 03 wrz 2023


Dołączył: 04 mar 2012
Posty: 1706
Jak zwykle z przyjemnością przespacerowałam się z Tobą po ogrodzie.
Zawsze powrót do własnego ogrodu jest przyjemnością.
A szczególnie do takiego. Podziwiam Twoje gęste nasadzenia. Bardzo lubię takie.
Też uwielbiam rozchodniki, ale o dziwo u mnie jakoś sobie słabo radzą.
No i zazdroszczę Rozanne. U mnie prawie zginęła. Jednak mam za sucho
____________________
Gosia Margo2 Ogródek Gosi
Magara 23:46, 03 wrz 2023


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 8207
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Działkę z wakacjami bardzo dobrze da się połączyć. Zwłaszcza przy moim parkowym typie nasadzeń. Ogród ozdobny nie wymaga podlewania, chwastów w gęstwinie nie widać.
Przed wyjazdem przerobiłam wszystkie dojrzałe pomidory, a te lekko zarumienione zerwałam i odstawiłam w ciemne miejsce. Po tygodniu były akuratne do konsumpcji. Reszta warzyw nie wymagała przez te kilka dni interwencji ogrodnika.
Poplon rośnie, dynie takoż. Pomidory, które dojrzały na krzakach zerwałam dzisiaj rano.
Nieco gorzej było podczas majowego wyjazdu. W domu miałam skrzynki z rozsadą pomidorów. Poprosiłam sąsiadkę, która opiekowała się psem i kotem o podlewanie.


Haniu, mam nadzieję, że jeszcze kilka lat i może mój ogród wejdzie w podobny do Twojego tryb nasadzeń Płot naprawimy i wtedy - hulaj dusza
Północ mnie bardzo kusi bo piękna jest i bez upałów Trochę koszta życia i wycieczkowania odstraszają Ale może jak skończymy płot remontować...
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Makao 06:45, 04 wrz 2023


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 6191
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Sztuka to sposób na komunikowanie się ludzi między sobą. Może prowokować, może zachęcać do zadania sobie pytań lub skupienia się po prostu na czymś pięknym. Ta komunikacja, podobnie jak w przypadku użycia języka, może być udana lub nie. Znamy wszak powiedzenie "mówić jak do obrazu". Nie mamy wtedy żadnej nici porozumienia z rozmówcą.

Skandynawowie mają w genach ścisły związek człowieka z naturą. To istotna część ich życia. Nawet jeśli mieszkają w dużym mieście, to dbają o kontakt z przyrodą. Każdy z nas ma chyba epizod z wypróżnianiem się na łonie natury. Dla nas to coś wstydliwego. Dla nich to normalne. To wciąż słabo zaludniony kraj, a powierzchnię ma zbliżoną do Polski. Nie wszędzie jest dostęp do toalety. A ta rzeźba to potwierdza. Swoją drogą nie napotkałam tam miejsc wyglądających i pachnących podobnie do naszych nadmorskich zarośli.

To jest w nich najpiękniejsze. Skadynawowie są bardzo otwarci na wszystko. Moja koleżanka tak zapuściła korzenie, w Szwecji. No uwielbiam to co tam robi. Też bawi się w artystkę . Odnalazła się tam ale ona zawsze była szalona i zabawna. Tu w Polsce za sztywno jest. Nie dała rady.
____________________
Ania - Zapraszam do wątku Anna i Ogród - moja droga do ideału + będzie się tworzyć Wizytówka - Anna i Ogród przy S7 między Płońskiem a Ostródą
Gruszka_na_w... 16:34, 06 wrz 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23358
Margo2 napisał(a)
Jak zwykle z przyjemnością przespacerowałam się z Tobą po ogrodzie.
Zawsze powrót do własnego ogrodu jest przyjemnością.
A szczególnie do takiego. Podziwiam Twoje gęste nasadzenia. Bardzo lubię takie.
Też uwielbiam rozchodniki, ale o dziwo u mnie jakoś sobie słabo radzą.
No i zazdroszczę Rozanne. U mnie prawie zginęła. Jednak mam za sucho


Dziękuję za miłe słowa.
Gęste nasadzenia bardzo pomagają w pracach pielęgnacyjnych. W sezonie porządkuje głównie 40-50 cm pasek z brzegu rabaty. Dalej i tak się człowiek nie przedrze.
Te parę lat doświadczeń ogrodowych uświadomiły mi, że nie ma czegoś takiego jak typowy dla gatunku wzrost roślin. Rozchodniki i perovskia rosną u mnie znakomicie. Z bodziszków jedynie Rozanne sprawuje się dobrze, gaura w jednym miejscu osiąga 1,5 m, a w innym zanika. Odmianowe jeżówki wytrzymywały jeden sezon (ten, w którym je sadziłam). Na szczęście szkielet ogrodu w większości jest niewybredny. Z tych większych roślin straciłam klona ussuryjskiego, dwie śliwy wiśniowe i bez koralowy.

Z rozchodnikami poeksperymentuj. Może znajdziesz odmianę, której Twój ogród przypasuje.

U mnie najlepiej rośnie stara odmiana Brilant. Z tych nowszych dobrze rośnie Mr Goodbud, choć przyrosty kępy nie są jakieś spektakularne. Teraz na kwiatostanach rozchodników mam zatrzęsienie pszczół.





____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 16:52, 06 wrz 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23358
Magara napisał(a)

Haniu, mam nadzieję, że jeszcze kilka lat i może mój ogród wejdzie w podobny do Twojego tryb nasadzeń Płot naprawimy i wtedy - hulaj dusza
Północ mnie bardzo kusi bo piękna jest i bez upałów Trochę koszta życia i wycieczkowania odstraszają Ale może jak skończymy płot remontować...


Koszty życia są tam adekwatne do ich zarobków. Też zmagają się z inflacją. Trochę mędrkuję, bo miałam ten luksus, że z własnej kieszeni finansowałam tylko przeloty. Pacholę sprezentowało nam wynajem chatki, zakupy i wycieczki. Twierdził, że nie były to zwalające z nóg wydatki wymagające wcześniejszego oszczędzania.

Czytałam, że narzekasz na niedobór grzybów. Tam trafiłam na wysyp kozaków i prawdziwków. Ususzyłam sobie spory worek.

U mnie płot był ważny z uwagi na to, że wcześniej mieliśmy sporego psa. Uwielbiał witać się z ludźmi, co z uwagi na jego gabaryty czasem budziło u obcych stany lękowe. Gdyby nie to, mogłabym się obejść samym żywopłotem. Potrzebujecie szczelnego ogrodzenia, czy wystarczy Wam takie z dwóch poziomych dech ?

U mnie w zasadzie płotu nie widać (poza furtką i bramą ).





____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 17:01, 06 wrz 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23358
Makao napisał(a)

To jest w nich najpiękniejsze. Skadynawowie są bardzo otwarci na wszystko. Moja koleżanka tak zapuściła korzenie, w Szwecji. No uwielbiam to co tam robi. Też bawi się w artystkę . Odnalazła się tam ale ona zawsze była szalona i zabawna. Tu w Polsce za sztywno jest. Nie dała rady.


Też chętnie bym tam zamieszkała, choć pacholę twierdzi, że dosyć trudno przeżyć jesienno-zimowe miesiące. Często tam wtedy pada, a dzień jest wyjątkowo krótki. Mnie jednak bardziej przeszkadzają upały. Od wczoraj znowu wróciły. Dobrze, że chociaż noce są chłodniejsze i da się spać.
Derenie Sibirica poczuły jesień.







Na szczęście reszta ogrodu jeszcze zielona.





____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 17:26, 06 wrz 2023


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 23358
Niespiesznie przygotowuję ogród do jesiennych porządków. Muszę zlikwidować poletko z pomidorami. Podczas naszej nieobecności zaraza ziemniaczana poczyniła na nim spustoszenie. Dobrze, że przed wyjazdem zerwałam sporo z lekka zarumienionych owoców. Pięknie dojrzały i można je było wykorzystać. Ususzyłam całą blachę San Marzano i umieściłam w słoiczku z oliwą. Dzisiaj zerwałam liście bazylii. Zimne noce powodują czernienie listków. Część bazylii zamroziłam, a z części przygotowałam pesto. Za radą Reni/Kokesz zalałam pesto grubszą warstwą oliwy i umieściłam w lodówce. Może przetrwa choć kilka tygodni.
Na poletku po pomidorach chciałabym jeszcze wysiać poplon. Trudno mi się zebrać do kopania, bo temperatury znowu w okolicach 30 stopni.

Ładne są zbiory gruszek i jabłek. Wyciskarka wolnoobrotowa chodzi codziennie. Sok jabłkowo-gruszkowo-jarmużowy zmiksowany a awokado i melonem smakuje wyśmienicie. Na bieżąco zbieram jesienne maliny. Mam raptem kilka krzaczków, ale miseczka malin dziennie jest. Kupę radości mam z tego mojego warzywnika i sadu.
Późnoletnie powidoki.














____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies