Agatorek napisał(a)

Do niczego się nie przyznaję

I słusznie. Bez twardych dowodów nie ma winy.

W nagrodę za niewinność- specjalnie dla Ciebie.
Te kolorowe motyle pojawiły się dopiero teraz. Wcześniej bywały jedynie bielinki.

Podczas weekendu udało się wykancikować i wzruszyć glebę na jednym z półksiężyców. Rozsypałam na tej rabacie ściółkę z kompostu. Gleba jest tam bardzo gliniasta, z naciskiem na bardzo.

Na jednym z końców tej rabaty usuwałam rok temu poziomki. Powsadzałam trochę bylin i seslerii. Stanowisko trudne, ale coś tam kwitnie.





W środkowej części tej rabaty rośnie klon ściętolistny. Sporą już ma koronę, a pod nią sucho.





Na drugim końcu tego półksiężyca są róże i byliny. Wiosną usunęłam stamtąd gracki.

Okolica klonu bardzo ładna. Ten klon ma też ładne grube pnie.

Zastanawiam się czy doczekam takich pni moich drzew.

Hania masz jakieś foto tego klona z oddali?

Mam jeden w mączniaku i myśle wymienić.

Wczoraj zajęłam się przedpłociem. Rzutem na taśmę przycięłam żywopłot bukowo-grabowy, bo powypuszczał mnóstwo wiechci i okancikowałam drzewka. Przycięłam trawiaste wąsy przy pomurówce.






Przedpłociowe rabaty nie wymagały zabiegów pielęgnacyjnych.



Jak co roku toczą się na forum dyskusje o oryginalnych i fałszywych grackach. Uparcie będę się trzymać tezy, że termin ich kwitnienia uzależniony jest od gleby i stanowiska. Na zdjęciu wyżej jest mateczny okaz Gracilismusa, z którego pobierałam sadzonki na inne rabaty w ogrodzie. Egzemplarz mateczny zachowuje się jak w opisie. Przy ciepłej jesieni zakwita pod koniec października. Podłoże to twarda, skamieniała glina, nad nim rosną drzewa. Sucho tam jest bardzo.
I inne stanowisko- skarpa. Wsadzony ukopany kawałek gracka z przedpłocia. Gracek kwitnie już od jakiegoś czasu.

LIDKA napisał(a)

Okolica klonu bardzo ładna. Ten klon ma też ładne grube pnie.

Zastanawiam się czy doczekam takich pni moich drzew.

Hania masz jakieś foto tego klona z oddali?

Mam jeden w mączniaku i myśle wymienić.

Ten klon będzie się lada moment często pojawiać na zdjęciach, bo cudownie się przebarwia.
Koronę ma kulistą, dosyć szeroką.
zdjęcie z czerwca



Okaz ze zdjęcia sadzony był w 2015 roku jako metrowy patyczek.

Fajny jest też klon strzępiastokory.

Oj Haniu, dopiero teraz przyznałaś się
do pobytu w szpitalu. oj oj

dbaj o siebie, chociaż widzę że dbasz
a więc życzę pogodnych dni, ale nie
upalnych
Haniu mam pytanie w sprawie Alden biese
czy po przekwitnięciu ścinasz całe grono róży , czy może inaczej

Przedpłocia cd

Nieodmiennie co roku się dziwię jak te hortensje dają radę bez podlewania.

darkowa napisał(a)

Oj Haniu, dopiero teraz przyznałaś się
do pobytu w szpitalu. oj oj

dbaj o siebie, chociaż widzę że dbasz
a więc życzę pogodnych dni, ale nie
upalnych
Haniu mam pytanie w sprawie Alden Biesen
czy po przekwitnięciu ścinasz całe grono róży , czy może inaczej

W szpitalu byłam pół dnia. Zrobili mi tomografię głowy, wykluczyli udar i udałam się do domowych pieleszy. Obiecałam sobie solennie, ze już żadnych działań wysiłkowych w upalne dni podejmować nie będę. Siedzę grzecznie w czterech ścianach.

Alden Biesen bardzo długo trzyma ten kwiatostan. Praktycznie chyba tylko jeden jej przycięłam. Jesienią będę ją przycinać tuż pod kwiatostanem.

Teraz w ogrodzie szaleją astry. Duże, średnie i małe. Wszystkie je uwielbiam. Zastanawiam się, co wyciepać, aby znaleźć dla nich miejsce.

Dzięki za zdjęcia klona.

Przedpłocie masz piękne.
Kawał ślicznej rabaty.

U mnie droga prywatna. Mam kawał murawy którą koszę. Czasem mnie korci żeby to zagospodarować. Media idą drugą stroną drogi. Tylko niewiem czy moge ale skoro własciciel nie dba o utrzymanie drogi to chyba moje kwiatki krzywdy nikomu nie zrobią.

Na razie mam tam 3 iglaki.

12 lat temu wsadzałam kępkę astrów w narożniku długiej prostej. Była tam wtedy patelnia. Potem powstała tam rabata cienista, a te asterki wciąż trwają. Wolę życia mają niebywałą.