Wiosna rozpędziła się jak motocykl...szkoda, żeby śnieg i grad zniszczył te pięknie kwitnące kwiaty...u mnie obecnie dość intensywny grad...a zimno, aż w nosie zamarza...

Straty drzewek, zwłaszcza wieloletnich to już bolesna strata, zrozumiałe... Posadziłam sobie maleńkiego klona Beni Maiko i od razu założyłam, że to mój kaprys. On kapryśny, ja miałam kaprys to może się dogadamy, ale się psychicznie nastawiłam na porażkę

No to mnie dobiłaś, bo u mnie i wygwizdów i trochę gliniasto Niech walczy, pierwsza zima za nią

Haniu, co to za drzewo drugie od lewej?

Dlatego dodałam uśmiech z przymrużonym oczkiem, spoko będę dzielna grunt to się nie przywiązywać i imion nie nadawać he, he...