A wiesz, że rozmyślanie czy tam myślenie w kontekście przyszłych działań jest jakoś mi obce. Działania dzieją się prawie automatycznie. Natomiast zupełnie czymś innym jest dla mnie myślenie związane właśnie z filozofią. Nie zaprzeczam, że lubię czasem pogrążyć się w myśleniu o niebieskich migdałkach. Tak dla higieny psychicznej.

Męczą mnie natomiast wszelakie długotrwałe rozkminki, dywagacje o jakiś życiowych problemach. Nie lubię i już.

Ripley jest na liście ulubionych. Będzie następny po obecnie oglądanym.
Od jakiegoś czasu mam skłonność do upraszczania sobie życia tam, gdzie mogę. Wszystkie wycinki są już wykarczowane. Wsadziłam tam dwa igiełkowe cisy, a po obiadowej przerwie będę czynić tetrisy z drobnicy roślinnej.

To z pierwszym mamy zupełnie odwrotnie
A z drugim mamy identycznie

Ja nie ogarniam jak wy wszystkie tu na forum przesadzacie teraz rośliny....
Przecież w takim piekle to wszystko klapie bez przesadzania

To, co dzisiaj przesadzałam, wczoraj mocno podlałam. Dzisiaj przed sadzeniem, do dołków wlałam mnóstwo wody. Solidnie podlałam. Glina ma swoje specyficzne możliwości. Na piaskach bym tego nie czyniła.