Gruszka_na_w...
13:02, 09 paź 2024

Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24062
O ile mi wiadomo kury chodzą spać o zmierzchu. Trudno raczej się do nich dostosować.

Tak późne kładzenie się spać kojarzy mi się z nocą sylwestrową. Zawsze miałam poczucie, że 1 stycznia jest dniem straconym. Za krótko trwał.
W zasadzie nigdy nie miałam ochoty na spanie dłużej niż do 8-9. Pewnie to wynik wychowania się w rodzinie o chłopskich korzeniach, w które życiową dewizą było przysłowie "Kto rano wstaje, temu pan bóg daje". Zbyt wczesne wstawanie (o świcie) nie odpowiada mojemu organizmowi. Samoistnie budzi się zwykle między 7, a 7:30. Dzień jest wtedy wystarczająco długi, aby dało się ogarnąć obowiązki i przyjemności.

O tej porze roku tak szybko zapada zmrok, że byłoby mi szkoda, gdybym obserwowała świat w większości tylko po ciemku.






____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz