mrokasia napisał(a)

Haniu, wprost nie mogę się napatrzeć na ten Twój gąszcz
A co zamierzasz zmieniać w okolicach ławeczki?

Muszę trochę zredukować pęcherznice. Żywopłot podrósł i aż tak szczelna przesłona nie jest już potrzebna. Przyda się tam coś, co będzie kolorystycznie współgrało z okrywowymi The Fairy, białą i różową różą pnącą na pergoli. W tle są wielopienne śliwy wiśniowe. Może hortensje Vanille Fraise ? Zniosą częściowy półcień. W dotychczasowym miejscu zrobiło im się trochę za ciasno.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Mnie się bardzo chce działać ogrodniczo , bo w sumie zagospodarowanie ogrodu skończyło się na modernizacji przedpłocia wczesną wiosną. Jako że działka do wielkich nie należy, większość nasadzeń jest w zasięgu wzroku. I pewne elementy po prostu drażniły moje oko. Gdybym czekała do wiosny, to zniszczyłabym cebulowe, a bez nich byłoby tam trochę smutno. A tak będę mogła teraz wkomponować tam cebulowe i od wiosny spoglądać, czy wreszcie wszystko gra.

Z tymi chęciami to u mnie wiosna lepsza, zmęczona zimą rwę się do roboty bardzo. Teraz pod koniec wakacji jestem umęczona dzieciakami w domu i pracami domowymi
Wiem jednak że jak poczuję zapach jesieni, zobaczę kolory i spadające liście to nabiorę ochoty do działanie znowu

Agatko, kocham moje dzieci , ale cieszy mnie obecny etap życia i fakt, że wyfrunęły już z gniazda.
Jeszcze tylko tydzień i będziesz miała namiastkę "świętego spokoju". Przy dzieciach czasem trudno usłyszeć własne myśli.

U Mrokasi toczy się dyskusja na temat ustawienia ławeczki z widokiem na podjazd. Asia/ Makadamia twierdzi, że podjazd jest ulubionym miejscem spotkań męskich osobników. U mnie jest taka ławeczka. Uwielbiał na niej przesiadywać pan koparkowy. Nazwał ją "emerycką" (ma niby nam służyć w podeszłym wieku do wyglądania listonosza z przekazem). Lubimy się na niej usadowić wieczorami i obserwować gwiazdy. Czasem pijemy tam poranną kawę, bo pada na nią wschodzące słońce, a na tarasie jest jeszcze zbyt chłodno. Przydaje się jako miejsce odpoczynku podczas prac garażowych.



Dzisiaj oczyściłam rabatę z truskawkami z wąsów i chwastów. Sporo tego było. Potem ścięłam liście poziomkom. Żałuję, że nie zrobiłam tego w lipcu, kiedy kosiłam truskawki. Teraz miały już tak dużo liści, że brakowało im powietrza. Przy okazji wyprawiłam na tamten świat kilka ślimaków.
W ogrodzie zaczyna się już jesień. Bardzo ją lubię. Głównie za kolory. Ale też za zapach, możliwość spowolnienia, miłe chwile przy kominku.

Dereń Sibirica i hortensja dębolistna. Biedna u mnie jest. Nie mam jakoś dla niej serca. Żeby wyeksponować jesienne zabarwienie, muszę ją przesadzić bardziej w głąb rabaty.



Zakwitł wsadzony wiosną powojnik Kermesina. Lada dzień nastąpią zbiory gruszek. Odmiana Konferencja oparła się wiosennym przymrozkom.



Trudno uporządkować werbeny. Jeszcze ich nie pielę.

I takie tam widoczki



Bonica

Taka ławka podjazdowa kojarzy mi się niezmiennie z wieczorem na wsi, taką porą odpoczynku, kiedy gospodarze po obrządku siadali na desce pierwotnie i porannie przeznaczonej na bańki z mlekiem.
Dobrze mi się kojarzy... Leniwie i dziecinnie...

Dereń sibrica piękny . Utwierdziłam się że chcę żywopłot z niego. A te niebieściutkie kwiatuszki podobne do marcinków to co to? Lubię takie niebieskości.

tulucy napisał(a)

Taka ławka podjazdowa kojarzy mi się niezmiennie z wieczorem na wsi, taką porą odpoczynku, kiedy gospodarze po obrządku siadali na desce pierwotnie i porannie przeznaczonej na bańki z mlekiem.
Dobrze mi się kojarzy... Leniwie i dziecinnie...

Lucy, bardzo dobre skojarzenia masz! Stwierdziłam, że skoro okolica wiejska, dom nienowoczesny w wyrazie, to ławeczka dobrze się wpasuje.

Margerytka40 napisał(a)

Dereń sibrica piękny . Utwierdziłam się że chcę żywopłot z niego. A te niebieściutkie kwiatuszki podobne do marcinków to co to? Lubię takie niebieskości.

Margerytko, jeśli nie przeszkadza Ci to, że on najwcześniej gubi liście, to się nada.
A niebieskości, to właśnie marcinki. Czekam na moment, kiedy zakwitną w całym ogrodzie. W ubiegłym roku było tak

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Margerytko, jeśli nie przeszkadza Ci to, że on najwcześniej gubi liście, to się nada.
A niebieskości, to właśnie marcinki. Czekam na moment, kiedy zakwitną w całym ogrodzie. W ubiegłym roku było tak

Piękne są