AnnaCh napisał(a)

Jedyne co lubię jesienią to te kolory i rozchodniki

A ja ją lubię za możliwość bezkarnego spowolnienia. I nie przeszkadza mi w tym hulający za oknami wiatr, spływający po szybie deszcz.
Ale ja mam już ten komfort, że nie muszę odbierać dzieci ze szkoły/przedszkola, wozić na zajęcia po popołudniowe. Jesień życia jest fajna. Oby tylko zdrowie było.

A no właśnie, a ja ciągle gdzieś jeżdżę, biegam, w deszczu i na wichrze to trudne. Dziś musiałam Jaśka do przedszkola odstawić, bo M na szkolenie pojechał, spóźniłam się do pracy, a Marysia do szkoły Musiałam się wrócić do domu, bo telefonu zapomniałam, a po drodze do przedszkola okazało się, że mi na osiedlu rozkopali jedyną jeszcze w miarę przejezdną drogę, reszta zamieniła się w rzeki i muszę jechać dookoła... Ech... życie. Napaliłam sobie wieczorem w kominku i wciągnęłam piwko

Dzisiaj dla odmiany leniwie i spokojnie. Nostalgicznie nawet. Ogród skąpany w deszczu.



Ach, jak lubię jesienne przebarwienia.
Trzmielina oskrzydlona

Ognik. Z czeluści wyłoniła się jasnota plamista.



Derenie i krzewuszka Variegata na tle irgi błyszczącej.



Zaczęła się przebarwiać imperata.

Pod wpływem deszczu rozplenicowe kotki nabrały masy. Ładnie przebarwia się świdośliwa, choć to jeszcze maleństwo.





Brzozowe zakątki w pastelowych odcieniach



Piwonia nawet jesienią jest ładna. Nie ścięłam białych jeżówek w nadziei, że się rozsieją.

Ucięło odpowiedź dla Ani.
Że współczuję.
Że dobrze, że jest kominek i można przy nim ukoić rozedrganie i się odprężyć. Magia ognia.

Mnie koją nie tylko płomyki ognia.
Lubię to.











Miłej niedzieli życzę.

Jest na czym oko zawiesić i o to przecież chodzi...cudnisto...

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Nie pamiętam być pokazywała rosa rugosa w tej odsłonie


Nie daje odrostów? Taki widok wart grzechu

Gosiek33 napisał(a)

Nie pamiętam być pokazywała rosa rugosa w tej odsłonie


Nie daje odrostów? Taki widok wart grzechu

Dwie odmianowe rugosy nabyłam dwa lata temu. Pachną pięknie. Odrostów nie dają. Nie chorują i nie przemarzają.Ładnie powtarzają kwitnienie. Z płatków można robić konfitury. Krzew jest raczej wiotki. Jedną mam w narożniku tarasu(karminową) i jasnoróżową na półksiężycowej. Dodatkową zaletą są ogromne owoce. Gabrysia z ogrodu w budowie nieustającej ma chyba z niej żywopłot.

Elisko, późnolistopadowa jesień potrafi być szara i nieprzyjemna. Tę wczesną grzechem byłoby nie docenić za feerię barw.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Dwie odmianowe rugosy nabyłam dwa lata temu.

Haniu a jakie masz odmiany, pamiętasz może?