Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

To tu- to tam- łopatkę mam !

tulucy 22:28, 25 paź 2017


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
To nawet nie kwestia dorosłości. Tylko ogólnie moim zdaniem niekorzystnych niektórych zmian. Szkoła czasem jest wszystkim, tylko nie szkołą... A nauczyciele boją się zwrócić uwagę. Ale to nie miejsce na takie rozważania.

Haniu a czyściec wełnisty nie jest u Ciebie zbyt ekspansywny?
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Gabriela 22:30, 25 paź 2017


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Te żółte maliny są lepsze w smaku niż te jesienne czerwone. Lepiej też owocują.



Pyszne są te żółte maliny, wsadziłam je ze trzy lata temu, ale na wiosnę nie odbiły, myślałam że padły i dopiero tej jesieni, po tak długim czasie wyrosły i zaowocowały w jednym miejscu, są bardzo słodkie.
____________________
Ogród w budowie nieustającej
Gruszka_na_w... 22:39, 25 paź 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Łucjo, czyściec pojawił się pod wpływem zachwytu nad obwódką u Gabrieli. Królicze uszy wyglądały u mniej tak ponętnie, że grzechem byłoby ich nie posadzić. Wiosną, podczas czyszczenia rabat odrywam to, co wyszło poza przewidziane ramki. Jakoś szczególnie inwazyjny nie jest.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
tulucy 22:56, 25 paź 2017


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
Mój zdecydowanie się rozszalał. Nie wiem, czy jego zachłanność przeżyje Lavender Ice. Musiałam usunąć go z tej rabaty. Połowę oddałam, resztę podzieliłam i wsadziłam w teoretycznie bezpieczniejsze sąsiedztwa...
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Gosiek33 07:30, 26 paź 2017


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14128
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Musiałabyś mieć odkurzacz.



ba w końcu kupiłam, tyle, że nie skuteczny jak ciągle mokro
____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Brzozowadzie... 10:04, 26 paź 2017


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)


Wrocławianką byłam do 26 roku życia. Zachciało mi się zamążpójścia i po roku mieszkania w piwnicznej izbie z widokiem na wschodzący szczypiorek i światłem słonecznym w postaci odbicia od szyby sąsiedniego budynku, udałam się kilkadziesiąt kilometrów na południe. Niestety, w pobliżu nie było lasów na ten dom z bala.( z racji wieku muszę już mieć w pobliżu aptekę, ośrodek zdrowia i sklep z grahamką) Te ostatnie wymagania znacznie ograniczyły pole manewru przy zakupie działki. Odpadły najbardziej atrakcyjne lokalizacje.
Sezon wegetacyjny rozpoczynamy dwa tygodnie później niż Wrocław.
A genetycznie jestem krzyżówką warszawsko-podłódzką. Po zaginięciu w 1944 moich dziadków, tato w 48 wylądował jako 15-latek we Wrocławiu. Mama przyjechała tam po nauki. Magia Ziem Odzyskanych.

Jak Ty to ładnie wszystko napisałaśHistoria na dobrą książkę, w każdym razie początek super
Ja, żeby mieć dom z bala, musiałam się wynieść z kuszącej finansami i świetlaną przyszłością dla moich licznych dzieci Warszawy A żeby nie stać w godzinnych korkach do szkół, gdyż muzycznych nie ma w rejonie, a Bóg obdarzył moich synów talentem muzycznym(a może po prostu odziedziczyli go po przodkach), który żal było zakopać, wróciłam do mojego małego, rodzinnego miasta
Tu lasów wokół w bród, a spod miasta do szkoły jedzie się niecały kwadrans.
Zazdroszczę tej, przedłużonej wegetacji zachodnio-południowcom, ale ilekroć jestem we Wrocławiu w wakacje(a bywam regularnie ze względu na miłych przyjaciół), zmieniam zdanie. Mam wrażenie, że tam w upalne dni po prostu powietrze stoi.
Niestety, w promieniu 5 kilometrów nie mam ani apteki, ani ośrodka zdrowia. Jest na szczęście sklep, o wiele mówiącej nazwie: Meta Grahamki mają Na starość będę musiała coś wymyślić...A może miasto wtedy przyjdzie do nas???...
____________________
Agata.Tajemniczy ogród
Brzozowadzie... 10:10, 26 paź 2017


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
Widzisz, do tej pory jak widziałam u kogoś imperaty cylindryczne, to wydawały mi się takie ...nachalne w kolorycie i kształcie, a u Ciebie tak ładnie wyglądają, naturalnie, że muszę je gdzieś wcisnąć na tej mojej frontowej. Zwłaszcza tą bezodmianową. RB jest jednak..zbyt nachalna...
____________________
Agata.Tajemniczy ogród
Gruszka_na_w... 18:22, 27 paź 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Brzozowadziewczyna napisał(a)
Widzisz, do tej pory jak widziałam u kogoś imperaty cylindryczne, to wydawały mi się takie ...nachalne w kolorycie i kształcie, a u Ciebie tak ładnie wyglądają, naturalnie, że muszę je gdzieś wcisnąć na tej mojej frontowej. Zwłaszcza tą bezodmianową. RB jest jednak..zbyt nachalna...


Red Baron najlepiej się wpasowuje w rabaty geometryczne, żwirkowe. W ogrodzie naturalistycznym rzeczywiście może wyglądać nienaturalnie.
U mnie na ogół występuje w duecie ze zwykłą imperatą, tylko w jednym miejscu występuje sam.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 18:58, 27 paź 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
W tym sezonie ogród wyraźnie wydoroślał. Skłoniło mnie to do rozmyślań nad jego kształtem za parę lat. Prace pielęgnacyjne w młodym ogrodzie, to głównie pielenie. W starszym, to prace wymagające znacznych nakładów siły. Pielenie jakby coraz mniej.
Z tego powodu mój podręczny zestaw narzędzi ogrodowych rozrasta się o kolejne, ułatwiające pracę, narzędzia.Ale narzędzia same pracy nie wykonają.
Zaczęłam coraz poważniej myśleć o tym, żeby maksymalnie zminimalizować niezbędne działania ogrodowe. Nie mam pod ręką pacholąt, na wynajęcie firmy ogrodniczej do prac pielęgnacyjnych raczej nie będzie mnie stać. Pomału rezygnuję w ogrodzie z tych nasadzeń, które wymagają największego wysiłku.
Usunęłam pnące róże z okolic elewacji południowej, usunęłam płożące jałowce, wczoraj wykopałam maskujący kompostownik winobluszcz. Obawiałam się, że za parę lat nie zapanuję nad nim.
Następny w kolejce będzie żywopłot rosnący na długości około 30 m od strony sąsiada, wzdłuż większej połowy południowej granicy działki. Sadziłam go 4 lata temu, kiedy sąsiednia działka była jeszcze niezagospodarowana. Później sąsiad po swojej stronie posadził tuje, a ja na długiej prostej sadziłam nieformowane krzewy i drzewka. Nastąpił efekt zdublowania przesłony, a nawet jej potrojenia. Dwa żywopłoty plus nasadzenia swobodne. Doszłam do wniosku, że nie ma sensu 2-3 razy w sezonie przeciskać się z nożycami do żywopłotu między wysokimi krzewami. Z drabiną nam trudno dojść. Póki to jeszcze możliwe wykarczuję to, co wymaga sporego wysiłku przy pielęgnacji. Żywopłot zostanie tylko od strony zachodniej i północnej. Będzie osłaniał od strony drogi. Wystarczy.



Na zewnątrz deszczowo.



Na rondzie zakwitła jeżówka, na skarpie żagwin.



Róża NN wciąż w świetnej formie. Kilka innych też.



Hortensja dębolistna i śliwa wiśniowa wciąż mają nietknięte liście.


____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Kasia_CS 19:05, 27 paź 2017


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10449
A ja mam pewne podejrzenia co do Twojej róży NN. Może to Kimono? To moja roza must have jak znajdę jeszcze gdzieś na nią miejsce
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies