Brzozowa dziewczynko, jakże mi miło to czytać.
Zrobiłam sobie dzisiaj spacer poza ogrodem.
Wzdłuż ogrodzenia wysiałam pas trawy, aby łatwiej było pielęgnować teren. Posadziłam tam szpaler drzew, aby w przyszłości tworzyły aleję i tło, a jednocześnie stanowiły parawan zatrzymujący wiatry. Posadziłam tam oliwniki, klony Ginnala, jarząby szwedzkie i pospolite, ambrowca i klon strzępiastokory. W zeszłym roku trafiłam w szkółce na dwa takie klony. W zachłanności swej nabyłam oba i posadziłam w ogrodzie. Obserwując swój ogród podczas tego sezonu doszłam do wniosku, że to drzewko będzie w przyszłości dość okazałe i w niewielkim ogrodzie będzie mu za ciasno. Jednego posadziłam więc za płotem.
Ambrowiec i klon Ginnala
oliwnik i klonik strzępiastokory
Zadumałam się nad niesamowitym tempem wzrostu rabaty na zapłociu. Czasem nie mogę uwierzyć, że ma dopiero rok.
Nie mam w domu firan, nie lubię. Działka naprzeciw wciąż jest niezagospodarowana. Drzewka mają za zadanie osłonić dom przed ciekawskim okiem.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz