jolanka napisał(a)

Nie daję mixu ziół tylko sama mieszam. Można zalewać mieszanką oliwy z oliwek z olejem słonecznikowym.
Susze w piekarniku na 50 stopni termoobieg przy uchylonych drzwiczkach. Soli mało daję.

No mój miks ziół też własnej roboty jest, bo komponujemy ten miks sami

Cukru nie dawaliśmy chyba nigdy - nigdy nie odczuwaliśmy w sumie potrzeby, ale moze trzeba będzie spróbować na kilku słoiczkach w tym roku testowo jak się zmieni smak ?
Soli dużo, bo też zabezpiecza przed zepsuciem w trakcie suszenia (jak suszymy na słonku a nie jest non stop patelnia, to zawsze jednak konserwuje). MOze to kwestia tez jaki sposób suszenia się wybierze? W każdym razie w pomidorach tej soli nie czuć

Każdy sposób dobry jak tylko nam smakuje

Haniu jaki groszek siejesz ? chcialabym w tym roku posadzić w skrzyniach i nie wiem jak sie zabrać do niego ? czy musi miec podpory czy mozna jakoś bez tego ?

Najlepsze są suszone na słońcu, ale kiedy go nie ma posiłkuję się piekarnikiem. I takie jak pisze Kasia- nie do końca je obsuszam.
Połówki rozkładam na blasze, lekko solę. Sól przyspiesza odparowanie wilgoci. Jeśli sierpień jest słoneczny, to pomidory mają w sobie sporo cukrów i są słodkie. Cukru nie używam. Po wysuszeniu skrapiam octem winnym i obsypuje je bazylią i oregano. Wkładam do słoiczków, kolejne warstwy przekładam ząbkami czosnku. Zalewam pół na pół olejem i oliwą. Bez pasteryzacji wytrzymują w chłodnym miejscu kilka miesięcy.
Och, ślinka mi pociekła
Na tej stronie jest zdjęcie słoiczka
https://www.ogrodowisko.pl/watek/6369-to-tu-to-tam-lopatke-mam?page=462

Sylwia, mam pościel lnianą?/bawełnianą? z Ikea. Po wysuszeniu składam w kostkę, wygładzam i już. Prasować zdecydowanie jej nie trzeba.
Nie ukrywam, że 20 lat temu też prasowałam, póki nie odkryłam, że nie trzeba.

Mrokasiu, dobrze, że docenia.

Zoja,

Pomidory suszyłam chyba ze trzy lata temu, jednak słoiczki po otwarciu buzowały.. może nie były dosuszone albo coś innego było nie tak, chyba spróbuję po raz kolejny.

iwonkap napisał(a)

Haniu jaki groszek siejesz ? chcialabym w tym roku posadzić w skrzyniach i nie wiem jak sie zabrać do niego ? czy musi miec podpory czy mozna jakoś bez tego ?

Iwonko, groszek zdecydowanie wymaga podpór. Sieję go w rzędach, co 25-30 cm po 3-4-5 ziarenek do dziurki. Między dziurkami zachowuję ok.15 cm odstępy. Jako podpórki można wykorzystać dolną część patyczków od dużych miskantów, patyczki po cięciu krzewów lub krótkie tyczki bambusowe. Wystarczą takie ok. 80 cm-1 m.
Sieję Cud Kalvedonu, groch sześciotygodniowy lub groch cukrowy iłówiecki. Już w czerwcu jest zdatny do użycia (poznaje się to po grubości strączków). Najsmaczniejszy jest ten zielony. Mrożę go lub podjadamy na bieżąco. Kiedy zacznie obsychać robi się mączysty i niesłodki.

paniprzyroda napisał(a)

Pomidory suszyłam chyba ze trzy lata temu, jednak słoiczki po otwarciu buzowały.. może nie były dosuszone albo coś innego było nie tak, chyba spróbuję po raz kolejny.

Słoiczki trzymam w lodówce. Mają ciemno i chłodno. Może to ma znaczenie.
Robiłam je pierwszy raz w życiu, więc praktyk ze mnie jeszcze żaden.

Hm... u mnie rok w szafce i dłużej wytrzymują - oliwą naprawdę gorącą zalewam - może to od jej temperatury dużo zależy?

Kasia_CS napisał(a)

Hm... u mnie rok w szafce i dłużej wytrzymują - oliwą naprawdę gorącą zalewam - może to od jej temperatury dużo zależy?

Kasiu, masz rację. Gorąca oliwa lub olej działa tak jak pasteryzacja. Przedłuża termin przydatności do spożycia. Swoje zalewałam zimnym, żeby ocalić witaminy (kosztem skrócenia terminu przydatności).

Dziewczyny, zawsze zalewam gorącą oliwą ale w tym roku kilka słoików mi buzowało, normalnie sfermentowały. Robione tak samo jak wcześniej. Może to jednak sprawa pomidorów. Nie jestem w stanie przewidzieć ich jakości i czym podsypywane kupuje na bazarku. Dwa lata temu były cudne, w tym roku źle się suszyły i część fermentowała

Jolu, przenawożone ogórki są niezdatne do kiszenia. Może podobnie jest z pomidorami?
Po swoich przetworach widzę, że jest duża różnica jakościowa między przetworami z warzyw kupowanych i własnych.