O Rany. Zobaczyłam to oczami wyobraźni.
To chyba rzeczywiście wyjątkowe egzemplarze, choć myślę, że podobnych w mniejszym lub większym natężeniu lub innych odmianach można spotkać wszędzie. Moja jedna sąsiadka uwielbia elektrycznym odkurzaczem zbierać liście i inne zanieczyszczenia z całego ogrodu. Często latem robi to w soboty. Przez kilka godzin. Zwykle do ok.22, aż mrok ją wygoni do domu. Wtedy dużo wysiłku wkładam w dobrosąsiedzkie relacje, by powstrzymać się i do Niej nie pójść... Mam zasadę, że jeśli tylko mamy możliwość, nie kosimy w soboty, żeby inni sąsiedzi mogli sobie kawkę sobotnią w spokoju wypić. Tak, że ten... Rozumiem Twój ból
A rozplenice rzeczywiście biedne od suszy. Szok, jaka różnica! Napisz mi proszę, jaka to odmiana i jeszcze, jaką tam im partnerkę idealną po prawej posadziłaś? Świetny duet. Uściski ślę.
Ja rozumiem, że lud pracujący część prac musi wykonać w sobotę, bo innego wyjścia nie ma. Chociaż mój m stara się koszenie w tygodniu odwalić, popołudniami. A mamy jednego z sąsiadów, niepracującego, i on zawsze mówi dużą spalinową kosiarka w sobotnie popołudnia. A duży ma trawnik...
Jesienią i zimą pod "puchową pierzyną" poszukam radości w realizacji innych pasji. To czas na obejrzenie zaległych filmów, lekturę tego, co czeka na półce. Wciąż jeszcze pracuję zawodowo. Regeneracja organizmu przebiega trochę wolniej niż kiedyś, więc nieco spowolnię i pooglądam ptaki przy karmniku
Do aktywnego życia budzę się po święcie Trzech Króli.
Dzisiaj 2 godziny wycinałam liście irysom i ścinałam astry.
Zostały tylko te
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Kupowałam rozplenice Hameln i Paul's Giant. Zupełnie ich nie odróżniam. Rośnie też jakaś niewielka z jasnymi kłosami.
Ta najbardziej wypasiona (1 zdjęcie) niechcący załapała się w tercet z udziałem jednorocznych roślin sadzonych w ocynkowanej balii. (smagliczka biała, jakieś bordowo-zielone liściaste, komarzyca). W listopadzie było tak. Za rozplenicami są ostrokrzewy, po bokach cisowe kulki.
Na zdjęciach z tego roku po prawej jest cis Fastigiata.
Lucy, Agatko, w Berlinie wspólnoty mieszkańców uregulowały nawet godziny odkurzania. Sobota i niedziela to dni odpoczynku.
A u nas każdy sobie rzepkę skrobie i na zagrodzie równy wojewodzie. Trudno nawet doprosić się o uszanowanie ciszy nocnej.
Mój ulubiony cytat: "Nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobisz!"
Ściętolistny
w duecie z morwą
Palibin
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
W zeszłym sezonie wykopywałam winobluszcz niefrasobliwie posadzony przy kompostowniku. Do likwidacji jest jeszcze ten wsadzony przy drewutni. Pięknie zasłania, ale za bardzo się rozrasta. Trudno go będzie zastąpić, bo ten bok drewutni ma wystawę północno-wschodnią. Powojniki chyba nie dadzą tam rady
I takie tam
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Gdyby ta rabata powstawała w czasach, kiedy trafiłam na Ogrodowisko, to byłby to cis kolumnowy Wojtek albo Fastifiata.
A skoro było to w czasach grubo wcześniejszych, to są to jałowce Blue Arrow- baaardzo mocno cięte, prawie przy pniu. Musiałam już do tego celu używać drabiny.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz