O matuchno, ależ Ty masz Haniu ogarnięte pięknie rabaty... Chciałabym być już na takim etapie pracy.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Raczej do półcienia i cienia.

Czyli na słońce się nie nadają? Szkoda

mikina34 napisał(a)

Czyli na słońce się nie nadają? Szkoda

A nie masz rabaty, która wkrótce będzie cieniowana przez tuje?

U mnie na początku była patelnia. teraz drzewa i krzewy rosnące na południowej rabacie, rzucają cień. Wciągu 4 lat zmieniły się zupełnie warunki świetlne.
Na tym zdjęciu widać choinę Jeddeloh pod drzewem.


Część roślin musiałam wymienić. Kosodrzewina ze środka rabaty zmieniła miejscówkę na bardziej słoneczną.

Ciemierniki zmieniły kolor. Wkrótce obetnę im stare liście i nawiozę. Mam sporo siewek. Dwie udało mi się przenieść na nowe miejsca. Spróbuję z kolejnymi.







Te krokusy lubię najbardziej. Niestety, podczas prac na rabatach część się zagubiła w czeluściach gleby.






Obserwuję uważnie okolice brzeziniaka. Mam nadzieję, że budki znajdą swoich lokatorów.

Kosodrzewina Wintergold wciąż świeci jak słoneczko i wprowadza trochę optymizmu.



Lada cień otworzą się kwiaty mahonii. Najładniejszy okaz miałam na froncie. W grudniu go przesadziłam na miejsce po wykopanym świerku kłującym. Chyba doznała szoku termicznego. Zobaczymy, czy się pozbiera.



Na zewnątrz zimno i wietrznie. Prace ogrodowe trzeba odłożyć na parę dni.

Kosodrzewina i świerk serbski urozmaicają teraz ten liściasty zakątek.







Prawa strona obrobiona, lewa wciąż czeka.



Och, gdyby ich było 200.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Kosodrzewina Wintergold wciąż świeci jak słoneczko i wprowadza trochę optymizmu.

Ładna ta kosodrzewina. Czy ona jest podobna do sosny Ophir?

Nowa12 napisał(a)

Ładna ta kosodrzewina. Czy ona jest podobna do sosny Ophir?

A nie wiem. Nigdy nie miałam do czynienia z tą sosną.

Mahonia mi odbiła od korzenia jakiegoś chyba, nieudolnie musiałam je usuwać przed posadzeniem róż... Teraz mam problem, nie wiem, jak ją usunąć, czy się da bez wykopania róży, oby jednej tylko...

tulucy napisał(a)

Mahonia mi odbiła od korzenia jakiegoś chyba, nieudolnie musiałam je usuwać przed posadzeniem róż... Teraz mam problem, nie wiem, jak ją usunąć, czy się da bez wykopania róży, oby jednej tylko...

To pocieszająca dla mnie informacja. Dla Ciebie mniej.

Gruszko, choróbska współczuję i bronię się jak mogę, żeby czegoś nie załapać. Napisz mi proszę, jaki florovit dodaje się do tej mikstury na cisy.