hohoho, tyle czasu minęło od mojego ostatniego logowania...ogród w tym czasie zamienił się busz ... tzn. wszystko wielkie i piękne. Po wakacjach na których byłam 10 dni też mnie zaskoczył. Powrót był ciężki bardzo leniwy, ale już mi minęło i od przeszło 3ch tygodni znów grzebię między roślinami. Najpierw ważniejsza szkółka, teraz biorę się już za rabatki.
lato do kitu..na szczęście u mnie już po żniwach rzepaczanych i pszenicznych. Została nam gryka, a tu pogody nie ma. Niedługo trzeba kosić pokosówką, a potem leży na polu i schnie, ale na to potrzebne suche słoneczne dni...mam nadzieję, że doczekamy takiej pogody
tymczasem....
robię ogórki do słoików, mrożę borówki, które jak zwykle obrodziły i objadam się malinami. Na sok jeszcze za wcześnie, najpierw trzeba ich trochę się najeść. Jakieś 3 tygodnie temu zrobiłam niskosłodzoną dżemoladę z porzeczki czerwonej. I...odkrycie roku! Jest wspaniała na świeżej bagietce z gorgonzolą kremową! Po prostu mniód...! Zrobiłam tylko 10 słoików a dwa już zjedliśmy! Oczywiście tylko z gorgonzolą, bo jak mówi mój M. samej szkoda jeść, ale z gorgonzolą już nie.
U sąsiada już miodowo...kończymy właśnie pierwszy duży słoik miodu lipowego...czekamy na spadziowy i na miodek pitny, mój ulubiony! Na mojej produkcji lawendy (2500 szt.) chodzi tyle pszczół, że miód prawie prowansalski lawendowy.
Dzieci wyjechały w Bieszczady i do dziadków do Wrocławia, wróciły... i znów wyjechały nad jezioro też z dziadkami...a my pracujemy, pracujemy, pracujemy....
wczoraj mimo niedzieli byliśmy u naszych sąsiadów Czechów na małym kiermaszu ogrodniczo-rolniczo-swojskim. Cóż za urocza plenerowa impreza w parku przy zabytkowych zabudowaniach miasteczka Broumov. Pani w balii prała na tarze, potem wieszała pranie na sznurze drewnianymi klamerkami, ludzie nieśpiesznie obchodzili straganiki, pili piwko, śmiali się, dzieciaki buszowały na trawie, robiły jakieś naszyjniki z koralików i zapisywały ryzy kartek kredkami. Fajna pogoda, fajny klimat i powietrze nasiąknięte pieczonym prosiakiem. A my z przyjaciółmi, również szkółkarzami oferowaliśmy nasze rośliny. Takich klimatów w Polsce nie znaleźliśmy...
no i na koniec trochę świeżych zdjęć:
a ja zaraz lecę podpatrzeć co słychać w Waszych ogrodach, ogródkach, ogródeczkach i balkonach
Pozdrawiam wszystkich!!!!
____________________
Marta /Finka/
Zielony Punkt - ogród Finki