Johanka77 napisał(a)

Ku pamięci podoba mi się bardzo!
W ogóle po tych kołowych zmianach Twój ogród przeszedł wielką metamorfozę i oglądam go zupełnie innym okiem.
A wiosna dodaje mu ogromnego uroku!

Miło było pospacerować

Muszę nauczyć się robić zdjęcia czyli aparat muszę zakupić bo na razie tylko telefonem cykam. I te zdjęcia są płaskie, perspektywa jest zmieniona. Ogród wygląda jak wydłużony, brakuje koloru, który na żywo wybija się z tła a tu niknie. W tej chwili ten ogród to takie rzeczywiście pudełeczko. I mimo niezmienionego kształtu jako całości to teraz w końcu są lepsze proporcje. Wcześniej rabaty były zbyt wąskie, trawnikowi brakowało odpowiednich ram. Teraz jest sporo lepiej. Nie idealnie, tak nie musi być - po prostu lepiej )

Jak się to wszystko skończy - zapraszam. Mój eM jest fanem kociołka i ogniskowych potraw. Ostatnio bardzo fajne obiady podaje (doszliśmy do porozumienia i kilka dni w tygodniu on gotuje Kurczaczek w maślance był bardzo zacny.

Iwonko ruszył już u ciebie Golden Arrow? bo kupiłam w tym roku, ale nie daje oznak życia i nie wiem czy się martwic czy spokojnie poczekać.

Zmiany niesamowite.

Przyszłam popodziwiać tulipanowe łany śliczne mimo pomyłek, nawet te czerwone papuzie choć tez za tym kolorem średnio przepadam Po raz kolejny napiszę, że w masie siła
U siebie mam też na liście ulubionych EE i Purple pion... dodam jeszcze do tej listy Virichic i Dolls minuet te powtarzają u mnie kwitnienie co roku bez wykopywania 3 rok z rzędu bez ubytku w jakości kwiatów
Iwonko Ty swoje wszystkie wykopujesz, prawda?

Aniu - Golden ruszył ale na razie bardzo mizernie. Daj mu czas, on po zimnej Zosce dopiero nabiera wigoru a potem bardzo szybko nabiera masy.

Angelika - ilość robi dobrą robotę. W tulipanach lubię białe odmiany, amaranty, pomarańcze i fiolety. Dollsy też uwielbiam, mam je chyba od 5 sezonów i nie wyobrażam sobie bez nich ogrodu. Na razie są w pączkach bo one rosną na półcienistej rabatce i w związku z tym znacznie wolniej ruszają. Virichic niestety mnie nie polubił. Po roku zginął. Ja nie wszystkie tulipany wykopuję. W tym roku tylko z 3 miejsc zostaną wykopane bo tam wchodzą jednoroczne rośliny - z owalnej choć tu zastanawiam się coby w ramach eksperymentu zostawić EE, zobaczę. W teorii powinno się udać bo one głęboko się zakopują, tam sucho jest na podwyższeniu, nie powinny zgnić a jednoroczne dużo miejsca nie potrzebują na korzenie, hmmm... temat do przemyślenia. Muszę za to wykopać miks zza krzesełek metalowych. Z kilku rabat tulipany wypadną - te czerwone i 2 inne totalne niewypały, których nawet nie pokazywałam. Reszta zostaje i tylko będę dosadzać do nich na jesieni nowe cebulki. W tym roku tak zrobiłam z 2 rabatami i efekt jest bardzo dobry a koszt znacznie mniejszy.

inka74 napisał(a)

Muszę nauczyć się robić zdjęcia czyli aparat muszę zakupić bo na razie tylko telefonem cykam. I te zdjęcia są płaskie, perspektywa jest zmieniona. Ogród wygląda jak wydłużony, brakuje koloru, który na żywo wybija się z tła a tu niknie. W tej chwili ten ogród to takie rzeczywiście pudełeczko. I mimo niezmienionego kształtu jako całości to teraz w końcu są lepsze proporcje. Wcześniej rabaty były zbyt wąskie, trawnikowi brakowało odpowiednich ram. Teraz jest sporo lepiej. Nie idealnie, tak nie musi być - po prostu lepiej )

Jak się to wszystko skończy - zapraszam. Mój eM jest fanem kociołka i ogniskowych potraw. Ostatnio bardzo fajne obiady podaje (doszliśmy do porozumienia i kilka dni w tygodniu on gotuje Kurczaczek w maślance był bardzo zacny.

Dziękuję za zaproszenie!

A jeśli chodzi o widoki z różnych części domu, to żadne fanaberie.
Też do tego dorosłam... w końcu po to mamy ogród, aby cieszył nasze oko i sprawiał przyjemność.

Choć wczoraj sobie uświadomiłam, że nawet nie wiedziałam, jak bardzo może cieszyć oko sąsiadów

Ładny ogród zawsze cieszy, nie tylko nas. Potrzebujemy piękna w naszym otoczeniu. A twój ogród, już ci to kilka razy pisałam jest śliczny. Z przyjemnością się na niego patrzy i myślę, że przebywa.

U mnie sąsiadka się przyznała, że czasami specjalnie chodzi do pokoju córki na piętrze i ogląda co u mnie kwitnie Pamiętam też minę jednej Pani, jak przyjechała do mnie z dokumentacją i poprosiła o namiary na osobę, która projektowała mi ogród. Nie mogła zrozumieć, że to moimi ręcami zrobione. Ogrodowisko podnosi bardzo mocno poprzeczkę. Wzajemnie się napędzamy, ilość wiedzy i rozwiązań jakie mamy pod ręką jest ogromna, tylko trzeba z tego korzystać, czytać, nie bać się pytać i eksperymentować.

Niesamowita jesteś. Trzask prask i już jest rabata obsadzona

Bez takich fanaberii bywa ciężko... albo nudno

Iwonka, bardzo lubię Twój ogród i to, że się nie boisz tworzyć i zmieniać.
A na tulipanowe szaleństwo może się wproszę w przyszłym roku.

Gosiu, tak trzask prask to to nie było. Wg mnie strasznie wolno to było bałagan ciągnął i nadal się ciągnie co mnie z lekka wkurza.

Helen, u innych bym takich rewolucji nie proponowała ale u siebie mogę eksperymentować. Na tulipany zapraszam za rok.

Testuję inny telefon. Teraz chyba widać kolor jabłonki Profusion