Wczoraj wieczorem już z bezsilności zrobiłam oprysk na komary. Mam nadzieję, że jeden pomoże. Nie może być tak, że rano o 7 wychodzę na kawę na taras i uciekam z niego bo mnie komary mimo mugi zagryzają, rano! Już nie mówię po południu jakiekolwiek prace. Całe ciało mam pocięte. A że do tego jeszcze uczulenie mam na te dziady to jeszcze bąble mam. Na razie rano dało się wysiedzieć. Zobaczymy jak będzie po południu. Do rabatkę chcę poszerzyć z drugiej strony krzesełek

tak, żeby symetrycznie było