Pojechałam po podłoże do siania do LM a wróciłam... Oczywiście paczuszek jest więcej. Każdej z rodzaju po kilka sztuk. Nigdzie już nie wychodzę do sklepu. Nawet ze spożywczego wracam z cebulkami Nic na to nie poradzę, że bardzo lubię lilie. A gotowe malwy i przegorzan na ten sezon a nie na następny były niewątpliwym atutem. I nici z ograniczenia wydatków wyszły i nauki cierpliwości. Już sobie wykombinowałam, gdzie kłącza posadzę przegorzanu a kupione jego nasionka posypię obok sadzonek. W ten sposób już w tym roku coś zakwitnie ))))))
Ja mam tak samo - w LM biłam się po rączkach, ale i tak wyszłam z 4 jeżówkami - wsadzone do doniczek w garażu momentalnie zaczęły wypuszczać liście. Chyba będę musiała wystawić je na zewnątrz, bo jeszcze mi zakwitną przed czasem
Anula ))) to zachłanność ogrodnika amatora na początku jego przygody przecież nie mogłam obojętnie przejść. One do mnie wręcz krzyczały. I te czarne malwy, które sobie wymarzyłam... będą z żółtymi i białymi różami... tak trochę sielskim klimatem zaleciało
Janka - ja odłożyłam jeżówki bo też je miałam w ręku ale fundusz ogrodowy i tak przekroczony w tym miesiącu. Bo i jeszcze donice mają przyjść na róże. I drogę trzeba wyrównać dojazdową.