Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Przerwa na kawę...

Pokaż wątki Pokaż posty

Przerwa na kawę...

Agatorek 17:06, 01 mar 2024


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13376
inka74 napisał(a)
teraz też nie śmierdziało ale w lato musi nieźle dawać. Wrócę tam za rok na karnawał. Przynajmniej taki jest plan a do Włoch, Florencji, Pizy i Werony chciałabym pojechać na jesieni, w październiku. Jak jeszcze jest w miarę ciepło ale nie ma już tylu ludzi. Może się uda zrobić taki wypad większa grupą.


Żebyś się nie zdziwiła . Kilka lat temu byłam we Włoszech w październiku. Tłumy, może nie takie, jak latem, ale jednak były. A temperatury po około 30 stopni . To było chyba w 2019 lub 2018.

Plany masz zacne . Trzymam kciuki za powiększony tarasik
Widzę też zmiany na rabatach. Nudy nie ma, co?
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje
inka74 18:23, 01 mar 2024


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15035
mrokasia napisał(a)
Ładne sadzonki .
Robota z takich grubszych. Nieźle zaczynasz sezon.
ładne, ładne i za free . Już nawet posadzone. Zobaczymy przez sezon czy przyrosną i jaki kolor będzie w następną zimę. Muszę jeszcze stamtąd wyrzucić miskant Memory bo wegetuje z braku światła a na zapłociu potrzebuję 3 sadzonki. Jak to się jednak dobrze składa
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
inka74 18:47, 01 mar 2024


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15035
TAR napisał(a)


My zawsze bierzemy karnecik łączony na komunikacje wodna + autobusy. Te wodne tramwaje to chyba w ichnim nazywaja sie vaporetto? Wygodne w nich zwiedzanie Wenecji jak juz sie nie ma sily na chodzenie. Jednego dnia zrobilismy sobie wycieczke samymi tramwajami, wsiadalismy do takiego ktory akurat przypłynal i plynelismy cala linie potem sie przesiadalismy na kolejny Na Campo Stefano mamy swoja ulubiona restauracyjke, do ktorej zawsze zagladamy kiedy jestesmy, robia tam obłedne spagetti ala carbonara, lasagne i najlepsze tiramisu jakie jadlam

A jeszcze dodam, ze kiedy tak opływalismy wyspy w vaporetto to poznalismy bardzo starego pana Włocha, ktory nas sam zaczepil o bialaski i z powodu języka, opawiadal nam o Monte Cassino, nawet wtracal po polsku to czego nasi żołnierze go nauczyli. To bylo miłe. Pan usilnie zapraszal nas do siebie na poczestunek.
Ja lubię zwiedzać chodząc, zaglądać w uliczki, przysiąść na kawę czy weneckiego pączka - takich jak tam frittelle nigdzie indziej nie jadłam. Te w Padwie były mierną podróbką. Z moimi dziewczynami na tego typu miejskich wyjazdach dziennie robimy od 20 do 35 tys. kroków. Często wykorzystujemy bilety łączone bo jest to po prostu wygodne. Warunek, że dużo jeździsz i wchodzisz np. do muzeów. Trzeba policzyć co się opłaca i co chcesz w danym dniu zrobić, zobaczyć, jakie są odległości, gdzie mieszkasz. To się bardzo sprawdziło w Amsterdamie czy Lizbonie ale już tu we Włoszech wszędzie było w tych miastach blisko, tylko na pociągi wzięłyśmy bilet 3-dniowy bo w 5 dni zrobiłyśmy 4 miasta
Fajną przygodę mieliście z tym Panem. Lubię takie spotkania. Muszę tu pochwalić Jolankę. Bardzo dzielnie sobie radziła choć widziałam jej przerażenie na początku, jak miała się spakować w malutki plecak. I to jeszcze z aparatem
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Magleska 19:00, 01 mar 2024


Dołączył: 07 maj 2017
Posty: 18741
Midwinter Fire posiadam na limonkowej -bardzo je lubię -właśnie przez kolor pędów jak jest łyso -u mnie puszczają trochę rozłogów ,ale jak narazie byłam w stanie je utemperować -za to uzyskałam 3 swoje sadzonki

widzę ,że z kamyczkami już sobie poradziłaś -ja w przedogródku zaczęłam jesienią wybieranie i jak już pokończę pozostałe rababaty i jak zdążę to też zamierzam kamyczków się pozbyć ...okropna robota ....

Babskich wycieczek zazdraszczam nie mam z kim jezdzić tu buuu

Ps -Twój ogród wcale nie jest bałaganiarski -dla mnie jest taki cudny bombonierkowy -jak zbiór najlepszych czekoladek
____________________
Magda Wilczy ogród WizytówkaWilczy ogród
inka74 19:24, 01 mar 2024


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15035
Agatorek napisał(a)
Żebyś się nie zdziwiła . Kilka lat temu byłam we Włoszech w październiku. Tłumy, może nie takie, jak latem, ale jednak były. A temperatury po około 30 stopni . To było chyba w 2019 lub 2018.

Plany masz zacne . Trzymam kciuki za powiększony tarasik
Widzę też zmiany na rabatach. Nudy nie ma, co?
Ja wiem, że w miejscach turystycznych zawsze jest tłoczno. Tego nie unikniesz. Ale możesz zamiast 2 godzin w kolejce stać 30 minut. Lub wejść prawie z marszu tak jak do Bazyliki św. Marka czy tej we Florencji. W październiku jest też trochę inny ten tłum. Nie ma rodzin z dziećmi i studentów. Jest mniejszy hałas i temperatura. My jeździmy na wiosnę w marcu lub kwietniu i na jesieni - październik-listopad. Staramy się tak przygotować wyjazd, aby nie był to tylko weekend. A pogoda - jak się trafi - jest super. Jak nie to też jest dobrze Czasami, przez głupi przypadek odkrywamy tak niesamowite miejsce jak teatr anatomiczny w Bolonii. I nie było tłumów
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
TAR 19:38, 01 mar 2024


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 7617
Jakby nie bylo takie wyprawy sa fajne. My zwiedzamy powoli ze wzgledu na bialasy. Zreszta ten Pan nie byl pierwszym, z ktorym sie poznalismy, biale zawsze przyciagaja uwage a sa bardzo towarzyskie wiec roznych ludzi poznajemy mnostwo tubylcow i innych turystow. W Wenecji zawsze zostajemy kilka dni. We wrzesniu jest festiwal filmowy mozna spotkac znanych aktorow. My widzielismy G. Clooneya z zona

Ech pojechalabym znowu ale juz dziadzio Kastorek troche za stary na takie wyprawy. Ten rok odpuszczamy
____________________
Ogrod nad bajorkiem
inka74 20:08, 01 mar 2024


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15035
Magleska napisał(a)
Midwinter Fire posiadam na limonkowej -bardzo je lubię -właśnie przez kolor pędów jak jest łyso -u mnie puszczają trochę rozłogów ,ale jak narazie byłam w stanie je utemperować -za to uzyskałam 3 swoje sadzonki

widzę ,że z kamyczkami już sobie poradziłaś -ja w przedogródku zaczęłam jesienią wybieranie i jak już pokończę pozostałe rababaty i jak zdążę to też zamierzam kamyczków się pozbyć ...okropna robota ....

Babskich wycieczek zazdraszczam nie mam z kim jezdzić tu buuu

Ps -Twój ogród wcale nie jest bałaganiarski -dla mnie jest taki cudny bombonierkowy -jak zbiór najlepszych czekoladek
Na to liczę z tym kolorem bo okrutnie smutno tu jest w zimę i wczesną wiosną.
Jeszcze jeden kawałek mi został z kamykami bezpośrednio pod katalpą i już mi się słabo robi jak o nim pomyślę. Dlatego tyle to wszystko u mnie trwało. Nie cierpię tego typu roboty.

Babskie wycieczki są fajne pod warunkiem, że ma się wspólny cel. I że potraficie się dogadać w kwestiach podstawowych. Nie zawsze jest to łatwe. Trzeba wypośrodkować co i jak i kiedy. I czasami od siebie odpocząć Dlatego ja co jakiś czas zmieniam grupę. Jeżdżę sporo sama lub z grupą fotograficzną. I od czasu do czasu z moja siostra cioteczna i przyjaciółką. Z Jolą ten wyjazd to powstał bardzo przez przypadek. Zamarzyło mi się zrobienie zdjęć w trakcie karnawału weneckiego ale kurs fotograficzny był po prostu drogi. Za to trafiły się mega tanie bilety do Bolonii. Rzuciłam hasło Joli a ona spontanicznie się zgodziła. Ryzykowałyśmy 170 zł bo tyle kosztował bilet w dwie strony. Do końca nie było wiadomo czy pojedziemy (ze względu na moją mamę). Ale w sumie wyszło fajnie. Zakochałam się we Włoszech. Może mniej jak w Portugalii ale jest to taki klimat, który lubię. Historia, sztuka, dobre jedzenie, styl życia taki bardziej na luzie bez spinania czterech liter, bardzo sympatyczni ludzie.

Wiesz co bym chciała? Pojechać do Anglii pozwiedzać ogrody angielskie. Kasia Bellingham takie wyjazdy organizuje ale nie jest to tania zabawa i ciężko się na nie dostać, jest zawsze tylu chętnych. Może jak już będziesz na chodzie to pomyślimy o czymś wspólnie? Do Londynu można polecieć z dowolnego miasta w Polsce i nie tylko, praktycznie każdego dnia są loty. Możemy się spotkać tam na miejscu. Nawet jeżeli miałybyśmy zobaczyć tylko ogrody królewskie - wydaje mi się, że warto a przy odpowiednio wczesnym przygotowaniu nie będzie to drogi wyjazd. Co ty na to?

PS. bombonierko-cukierek dziękuje bardzo. Ja lubię, jak się w ogrodzie coś dzieje, zmienia, zaskakuje. A przy małej powierzchni trzeba się nakombinować. Ot, taka fanaberia.
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
inka74 20:12, 01 mar 2024


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15035
TAR napisał(a)
Jakby nie bylo takie wyprawy sa fajne. My zwiedzamy powoli ze wzgledu na bialasy. Zreszta ten Pan nie byl pierwszym, z ktorym sie poznalismy, biale zawsze przyciagaja uwage a sa bardzo towarzyskie wiec roznych ludzi poznajemy mnostwo tubylcow i innych turystow. W Wenecji zawsze zostajemy kilka dni. We wrzesniu jest festiwal filmowy mozna spotkac znanych aktorow. My widzielismy G. Clooneya z zona

Ech pojechalabym znowu ale juz dziadzio Kastorek troche za stary na takie wyprawy. Ten rok odpuszczamy
U was psiaki nadają ton takiej wyprawie. Rozumiem, że samochodem jeździcie? Czy białasy w samolot pakujecie?

no lubię podróże, nie ukrywam. Te krótkie i te dłuższe. Jutro wybieramy się na przebiśniegi
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
mrokasia 20:54, 01 mar 2024


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 18141
Jeśli chodzi o londyńskie ogrody - tylko nie wybieraj się latem! Bo zamiast zieleni zobaczysz wyschnięte ściernisko…
Zazdroszczę tego wypadu do Włoch.!
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
TAR 21:00, 01 mar 2024


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 7617
Iwonka my z psiami to zawsze autem. I z psim wozkiem. W Wenecji bez wozka dla psow zwiedzanie praktycznie byloby niemozliwe. Zostalyby zdeptane a noszenie ich na rekach kilka godzin zadna frajda ani dla nas ani dla psiakow. Jezdzimy na co najmniej na 2-3 tygodnie. Uwielbiam Wlochy za to co juz napisalas i za wiele jeszcze innych rzeczy. Z kolei nasza kuzynka za to samo kocha Grecje. Wiec kazdemu wedlug potrzeb

____________________
Ogrod nad bajorkiem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies