inka74
13:32, 21 cze 2017

Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15210
Martek - to się nie rozstawaj. Ja nadal mam kilka bezimiennych w tym jedną, którą bardzo lubię i nie oddam jej. Jeżeli ci ładnie rosną, nie chorują, masz je już 2-3 rok, wiesz jaki mają pokrój, rozmiar i je lubisz to czemu masz je wyrzucać/oddawać. Dobierając im towarzystwo inne różane po prostu dużo łatwiej jest skomponować z takich odmian, co są dobrze opisane a roboty mniej jak z ADR. A i tak nie masz 100% pewności jak to będzie wyglądać bo róże mają swoje sekretne życie. Jak im podpasują warunki będą piękne. Jak nie - będą straszyć. Te odmianowe też mają swoje fochy. I czasu wymagają na pokazanie piękna. U mnie przepiękna w ubiegłym roku Young Lycidas w tym bardzo przemarzła i jest mega nizutka a to spora róża jest. Ascot już 3 sadzonkę próbuję bo co jedna to jakiś zong.
Nie wiem dlaczego ale jakoś tak u ciebie jakbyś chciała różankę robić to ta rabatka pod dębem mi przychodzi na myśl. Tam dużo słońca jest. Nie wiem tylko czy dąb jest dla nich dobrym towarzystwem pod względem gleby, chyba nie bardzo, ale nie muszą w jego korzeniach rosnąć. Albo pod domem rabata pod oknem po lewej. Tylko tam bym połączyła je z zimozielonymi, aby i coś w zimę było na rabacie i łyse nie straszyło. Ty cytrynowe róże masz z tego co pamiętam - dodałabym do nich tak jak pisałam czyste białe lub kremowe z lekką cytryną róże - Jan Paweł II, Chopin, Pilgrim, Nina Renaistance, Claire Austin (ta podobno ma fochy ale u mnie zakwitła pięknym kwiatem). To z tych co mam i kolor taki mają. Tylko to duże róże białe/cytrynkowe. Janka ci więcej podawała odmian bo ona lubi jasne róże i ma ich duuuuużo więcej
Do tego w niebieskim kolorze lawenda, szałwie czy bodziszki czy w bieli przetaczniki, czosnki i białe tulipany na wiosnę. Te 3 kolory cytrynowy, biały i niebieski (jako tylko taki delikatny dodatek) pięknie się razem uzupełniają.
Ale to ja. Pamiętaj, że ja buszowa jestem i lubię jak jest warstwowo i różnorodnie
Nie wiem dlaczego ale jakoś tak u ciebie jakbyś chciała różankę robić to ta rabatka pod dębem mi przychodzi na myśl. Tam dużo słońca jest. Nie wiem tylko czy dąb jest dla nich dobrym towarzystwem pod względem gleby, chyba nie bardzo, ale nie muszą w jego korzeniach rosnąć. Albo pod domem rabata pod oknem po lewej. Tylko tam bym połączyła je z zimozielonymi, aby i coś w zimę było na rabacie i łyse nie straszyło. Ty cytrynowe róże masz z tego co pamiętam - dodałabym do nich tak jak pisałam czyste białe lub kremowe z lekką cytryną róże - Jan Paweł II, Chopin, Pilgrim, Nina Renaistance, Claire Austin (ta podobno ma fochy ale u mnie zakwitła pięknym kwiatem). To z tych co mam i kolor taki mają. Tylko to duże róże białe/cytrynkowe. Janka ci więcej podawała odmian bo ona lubi jasne róże i ma ich duuuuużo więcej

Ale to ja. Pamiętaj, że ja buszowa jestem i lubię jak jest warstwowo i różnorodnie
