Z różą omyłkową się już wyjaśniło. F wiedziało o możliwej pomyłce. Podobno to Marry Ann Tantau. I to by się zgadzało z opisem. Princess Anne obiecali dosłać na jesieni. Poczekamy, zobaczymy. A z tymi muszę zrobić przemeblowanie. Tu pomarańcz mi zgrzyta. Niestety do września się muszę przemęczyć.
Ja mam pomyłkę od Hy...ch. miały być 2 aspirin, a nie wiem, co to jest. Kwiatki małe, pojedyncze ew. półpełne, listki też drobniejsze.
Muszę foto zrobić i reklamować... A posadziłam je razem z moimi starszymi 3, no i zonk...
Wg mnie to nie jest Princess Anne. Moja jest typowa pink, która przy przekwitaniu nabiera chłodnego odcienia.
Moja Princess Anne ma zupełnie inne kwiaty. Kolor może czasami być zmienny ale kształt kwiatów rzadko
dlatego ja w kulki nie lecę kostki są prostsze
Iwonka widzę w tle palenisko, powiedz mi czym w nim palicie?weglem drzewnym czy drzewem? rozmyslam nad ogniskiem u mnie właśnie z takim stojakiem nad nim i jedyne co mnie powstrzymuje przed natarciem na eMa to fakt czy nam się bedzie chciała po drewno latać...
zapisałam sobie te które bym widziała u siebie: boscobel, tradescent, lavender ice i minerva. powiedz mi długo trzymają kwiat czy śmieciuchy? one krzaczaste czy raczej pokrój wyprostowany? za co je lubisz?
masz u siebie Baronesse?
Aniu palenisko na drewno takie jak do kominka po prostu. My kociołek i patelnię mamy zawieszane do tego ale można i kratę grilową więc i brykiet można.
Boscobel i Lavender u mnie trwałe. Tradescent i Minerva średnio. Wszystkie świeże dopiero 2 sezon. Bosco kocham za kolor, kształt kwiatu i zapach oraz pokrój krzaczka (to się może zmienić ale na razie tak jest). Śmiecą w ograniczonym zakresie. Tradescant na początku jest w kolorze ciemnym bordo. Potem przy przekwitaniu w fiolet wpada.T i M na razie marne krzaczki objętościowo.