Po 3 latach w sumie przemyśleń i szukania rozwiązania i natchnienia zrobiłam koło pod ognisko własnymi rękami bo mąż odmówił współpracy obrażony, że jego twórczość zapragnęłam zlikwidować. Nie jest jeszcze skończone bo jeszcze drobny żwirek muszę kupić na wysypanie wierzchu i spore otoczaki do ułożenia przy krawędzi. Koło na miarę mojego ogródka. Tylko 2,9 metra średnicy. Ławki muszą stać na trawie. Na szczęście wykorzystam to co mam. Nie ma sensu robić specjalnych ławek i zagracać sobie terenu, który i tak mały jest.
A tyle z dawnego paleniska zostało. Na wiosnę po zerwaniu pseudo trawnika pomyślę co z tymi podkładami zrobić - czy je zostawić czy może zmienić ustawienie. Dodać 1 sztukę czy może usunąć całkowicie.