Gosiu - trzeba było to zrobić bo rośliny miały za ciasno i nie do końca to wyglądało tak jak chciałam. Teraz tylko żurawki muszą odżyć po podziale i będzie OK. Taką mam nadzieję

Anula - ja cię ozłocę!!!
Nawet nie wiesz jakie niecenzuralne słownictwo mi się wymknęło. To jest Honeydew (a przynajmniej jako taka kupowana) tylko w tym roku, a może na razie tylko, jakaś taka jasna. Wiesz, że ja o tym kompletnie zapomniałam? Tak jak i z Knautią mi się pomerdało za co przepraszam - poprawiłam, bo to ty jesteś moją pamięcią normalnie na stare lata . Mam za swoje, że nazw sobie nie piszę

Ze zrywaniem darni bardzo ciężko. Muszę przerwy robić po 3-4 taczkach bo ręce odpadają. Nie jest problemem samo zrywanie ale wywożenie tego ciężaru i omijanie przeszkód w postaci np. kamyczków w trawie rozsypanych bo obwódki kiedyś nie zrobiłam. Więcej czasu to zabiera niż myślałam. Po deszczu jest łatwiej zrywać ale ciężej wozić. Żeby nie było - to z dzisiaj urobek. Ten mały kawałek to przyczepka towaru. Przerażające jest to, że tyle ile wywiozłam to i tyle muszę przywieźć piachu i kompostu na polepszenie struktury gleby.

No z tą knautią to widziałam i już chciałam interweniować, ale stwierdziłam, że nie będę taka zołza.
Czekam zatem na garniec złota
Piachu Ci mogę dać ile dusza Twa zapragnie, gratis!!!!

Serdecznie współczuję tej czarnej roboty, trzymaj się myśli, że potem będzie pięknie. Jestem z Tobą myślami!!

o! to sobie urlop zaplanowałaś
ale cóż, ja też tak robię (tzn. plany urlopowe w ogródku)
boli mnie wszystko już od samego patrzenia - bądź dzielna!

A kompost będziesz gdzieś zamawiała czy masz tyle swojego?

Kiedyś mi mówiłaś, że kupujesz gdzieś niedaleko od siebie bardzo dobrą ziemię. Już kilka razy miałam Cie zapytać gdzie kupujesz i ciągle zapominam. Napisz mi priv, jak dasz radę oczywiście po tej siłce z darnią i taczkami.

Ale robotę sobie zafundowałaś Rozumiem, ze trenujesz do strongwomen

Wszystko mogę...ale zrywanie darni to normalnie za kare..

A ta z zółtym środeczkiem to może coconut lime?

Aaaa, to już mam się nie rozglądać za Honeydew?

No nieźle szarpnęłaś robotą Iwonko Jeszcze parę dni i ędziesz nową trawkę siać.
Ale zdzierania darni nie zazdroszczę. I do tego taka duchota dziś że tylko w domu siedzieć.

Bardzo lubię takie widoczki z frontu robót. Ten zakątek na uboczu głównego ogrodu ma bardzo miły klimat. Jak u prawdziwego ogrodnika.