Gosiu dobrze wiedzieć bo dąbrówka będzie wylewała się na ścieżkę
Haniu - ja lubię tworzenie. Taką mam też pracę zawodową. Kreatywną. Dzień w dzień. Na pewno daje to więcej satysfakcji pod warunkiem skończenia danego tematu. A ja tak od 3 lat mam głupie wrażenie, że ogród to niekończąca się historia zmian. Autentycznie, już w tamtym roku myślałam, że aż takich rewolucji nie będzie bo przecież tyle zrobiłam a tu... hmmm. 1/3 ogrodu do góry nogami postawiona a połowa zerwana do zera
Bardzo bym chciała być na etapie zakończenia, tylko pielęgnacji i patrzenia na wynik. I może po kilku miesiącach czy latach mi się to znudzi i znów zapragnę zmian. Tak jak Danusia. Ale teraz po prostu marzę o odpoczynku. Taki reset od myślenia po nocach bo te rabaty śnią mi się po nocach. Tylko skosić trawę i wyrwać chwasty. Tak choć tylko przez jakiś czas
Nie wiem jak u was, ale u mnie strasznie zimno. Siedząc i pisząc na tarasie ręce mi zmarzły.