TAR, podziwiam za opanowanie, ja bym chyba nie zdzierżyła! No co za kretyni chodzą po tej ziemi to ludzkie pojęcie przechodzi. Kurcze, ja też bym chciała mieć jeżą rodzinkę, ale nie wiem - czy jak ich nie ma w okolicy, to jest szansa, że "przechodząc przypadkiem" natkną się na "pustostan" i zamieszkają? Mam jeszcze kawałek dziczy, mogłabym tam postawić domek (jak go gdzieś znajdę lub zbuduję...).

gotowe domki dla jezy sa dosc drogie, my budujemy sami, zadna filozofia. zamowilam w markecie z odpadow sklejki gotowe kawałki, mam deski, ktore zostały po robieniu ogrodzenia i wystarczy zbic wszystko do kupy. kawalek papy na daszek sie znajdzie. Koszt jednego domku max 25 zł. a na all min. 100 za taki sobie domek. w necie jest wiele gotowych przykladow jak zbudowac. Moze w ktoryms zamieszka nasz uratowany kolczasty z rodzina.

znalazłam jeszcze klon tatarski hot wings. To może być to.

Moja nowa lektura

Asia wspominała o innych łukach i przejściach ale chyba nie do końca zrozumiałam...