hehe, tylko teraz uważaj w co wdeptujesz. Mój jeż niestety co rano załatwiał się na wycieraczce. Ale słodkie są takie maluchy. Lepiej im byłoby w lesie. Wśród zabudowań łatwo o przejechanie samochodem. A to takie pożyteczne stworzenia i śliczne.
ale fajnie, tylko czy one zdaza dorosnac przed jesienia? budke moze na zime im zrobisz. i jeszcze jedno. czy duzy jez jest w poblizu? bo maluszki bez mamy moga nie przezyc i trzeba im pomoc.
ten moj jezyk co go znalazlam przy fimie musial miec jakies przykre zdarzenie, bo srodku dnia chodzil.
A gdyby trawą wypełnić? Potem kotki może by dopełniały kolorystycznie?
Albo rudbekia na dół, a nad nią np molinia KF by się zwieszała kępą i kolorystycznie zgrala jesienią kłoskami?