też tak mam, najgorsze jest to, że końca nie widać, ani światełka w tunelu, choć to może i lepsze bo a nuż by pendolino pędziło nie w tę co trzeba stronę
Łączę się w bólu, byłam dwa tygodnie w styczniu na urlopie, a po powrocie do pracy, w jeden dzień o nim zapomniałam. Zagrzebana jestem tak, że nie wiem kiedy z tego wyjdę, nie mam na nic czasu, ogród leży odłogiem, remontu końca nie widać... Masakra
No niestety, masakra. Najgorsze dla mnie jest to, że od roku na wakacjach porządnych nie byłam a przy takiej powsinodze jak ja to dramat. Ciągle coś. Teraz też miały być narty ale znowu trzeba było odłożyć... Byle do wiosny, będzie ogród, będzie lepiej.
Chciałam wam Baby powiedzieć, że jesteście wspaniałe ) mam już mojego upragnionego cisa fastigiata aurea jeszcze nie u mnie ale już zakupiony, duży, ładny )) gęba mi się cały czas śmieje. Buziaki!!!!
Witaj Iwonko,
Mam też barwinka variegatę, pilnuję żeby pędy się nie ukorzeniły , nie chcę go w nadmiarze.
Może na tę suchą część rabaty posadzisz bodziszka korzeniastego. Ja tak zrobiłam w lasku, pod brzozami i świerkami .Pierwsze lato pilnowałam i podlewałam, w tym roku myślę że już poradzi sobie sam. On jednak nie jest ekspansywny jak barwinek.
Mirka, powiem ci, że ja jakoś tak za bodziszkami to nie przepadam. Miałam dwie odmiany i drażnił mnie krótki czas kwitnienia. W ubiegłym roku kupiłam Rozanne bo dziewczyny pokazywały, że długo i obficie kwitnie. Może w tym roku się przekonam
Wiem, że barwinek jest z lekka ekspansywny ale tam robiłby dobrą robotę a nadmiar przesadzę za płot.
A tak na marginesie to w LM ciemierniki już są. Zaciemiernikowałam się znowu )) Orientalne w mixie i hybrydy. Jest bardzo ładna odmiana z niemieckiej kolekcji HGC Ice Breaker Fancy. Mocno napakowany krzaczek z dużą ilością kwiatów. Zdjęcia po ciemku robione.