a to już rozumiem ! a potem masz mlion drzew w ogrodzie
u mnie tak rosną ni stąd ni zowąd dęby.... muszę wyrywać sdzonki nieustannie a może powinnam sprzedawać, hehe

a poza tym ciągle czytam, że Twój ogród jest ZAMYŚLONY ! proszę zmienić nazwę , bo i Ty taka zamyślona na tych fotach....

raczej zmienię nazwę na stojący w miejscu, tak jak ja na avatarku Bez systemu nawadniania to jednak rośliny mają trudny start, a chwastom to nie przeszkadza.Muszę kupić w końcu korę, tylko na wiosnę znowu pójdzie pod ziemię przy przeróbkach

Myszorku ładnie prezentują się trawki na wrzosowisku...... normalnie oczu nie mogę oderwać od tych zdjęć

Joanko, czekałam az się zazółcopomarańczowią. Są fantastyczne.

A co Ty robisz na ławce u Danusi? Ciągle w loży siedzisz?

Będziemy projektować ogród po sezonie, a wiosną ruszą prace. Myszorek będzie miała ogród nie zmyślony a realny. Choć teraz przecież też go ma, tylko...no nie jest z niego hmmm...zadowolona, a warto żeby była
Ale za to bedzie miałą ładny podjazd. Już my się o to postaramy

kiedy ja od piątku biję się z myślami żeby jechac do ponderosy po trawy. Tak mi się chcę, że nie macie pojęcia.
No i myśle o podjeździe jak on wyjdzie. Ten grys, co zamówił Mariusz jest jakby trochę siny z dalszej perspektywy. Nie wiem, czy nie za niebieski. To co Wy sypiecie po rabatach jest jakieś cieplejsze w odbiorze. Zresztą ubiorę kapcie i strzelę fotkę, to zobaczysz.
Bałam się też o jego ziarnistość i klinowanie, ale jak rozsypaliśmy trochę to wydaje mi się, ze będzie bardzo w porządku i wreszcie wygodnie się będzie chodziło.Tylko temat krawężników i ścieżki mnie dręczy...

zrobiłam zdjęcie, ale sama nie widzę tej siności na zdjęciu. Za to powyłaziło trochę rudego, grrrr



W każdym razie wory czekają.Wyglądają jak wielkie białe spermatofory przed domem


A idąc w ich stronę przyłapałam jeszcze cimicifugę. Oczywiście powąchałam ją-pięknie pachnie. Zupelnie nie rozumiem, kiedyś w kilku miejscach wyczytałam, że ma nieładny zapach, wręcz smrodek..a u mnie przy furtce rośnie

Sobie na szybko rozrysowałam podjazd.Nie wiem, jak Danusia go widzi, pewnie niepotrzebnie sobie tym głowę zawracam. Witek podrzucił fajny pomysł, żeby ścieżkę wejsciową zrobić z leżących krawężników. No to jak tak, to może dobrze by podłogę na ganku wykonać też z krawężników.Tylko rozsypywać je na ścieżce i rozdzielać grysem czy nie?Jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie



Na wszelki wypadek jest jeszcze wór bazaltowego grysu, może go tak między płyty?

myszorek napisał(a)

Joanko, czekałam az się zazółcopomarańczowią. Są fantastyczne.

A co Ty robisz na ławce u Danusi? Ciągle w loży siedzisz?

Grzeję sobie miejsce na następny rok