Przeglądnęłam w czwartek karpy dalii. Okazało się, że nie jest tak źle, jak przypuszczałam. Kilka odpadło oczywiście, ale i tak bilans jest dobry. Kilka jest podejrzanych, kilka sucharków, ale ze śladami życia

Moje przewidywania uzasadniały zakupy kolejnych
Zaraz część będę ładować do donic i siup do szklarni, żeby pędy nie wybujały.
Planowałam dziś zrobić trochę więcej, ale szacowanie czasu wykonywania ogrodowych prac jeszcze nie idzie mi najlepiej
Pisałam Wam, że będę odkażać szklarnię. Zrobiłam to jakiś czas temu. Spryskałam zarówno ściany, jak i ziemię. Dziś mam nadzieję, że pomogłam odbudować się mikroflorze po tak drastycznym zabiegu.
Dodałam obornik, EMy i kwasy humusowe.
Testowo środkowa „donica” dostała dodatek lignitu. Ciekawa jestem, czy pomidory w niej rosnące docenią wkładkę.
Dosypałam też ziemi, odrobinę siarki, bo pH msm wrażenie ciut za wysokie. Szklarnia umyta od wewnątrz, została druga strona, a czasu brakło, bo wybiła już 21:00.
Mam nadzieję, że jutro też uda mi się nieco skubnąć.