Fachowcy jak nieszczęścia, zawsze parami

Ucieszycie się dwa razy- jak przyszli i jak pójdą

Dzięki Ewa. Zgadza się. A tak w ogóle to tego murku miało być tylko 14,5m - na długość domu, ale jak zaczęła kopara ścinać skarpę, to się okazało, że jednak trzeba będzie pociągnąć go dalej.

Ojjjj. Współczuję.

Ale będzie lepiej .
Pamietam jak kiedyś wpadłam na pomysł, żeby kwiaty na wesele wieźć w słoiku z wodą (dość daleko było i lato, nie chciałam dać zwiędłych ). Słoik sobie stał na podłodze i trochę go „trzymałam” nogami. Oczywiście przewrócił się i woda się wylała.
Kilka godzin w dzień po weselu spędziłam w garażu (wtedy jeszcze w garażu wielostanowiskowych, pod blokiem) z suszarką do włosów (dobrze, że gniazdko było przy każdym stanowisku ) i przedłużaczem.

No i bardzo dobrze że wyszło więcej... Wiadomo wyższe koszty... ale będzie lepszy efekt.