U nas w szkółce, wielkość podobna. Rok temu były dużo większe i tańsze. Chciałam dokupić, ale stwierdziłam, że będę dzielić swoje. Choćbym podzieliła na 4 to i tak większe będą

A wiatru ja też się boję. Brzozę ostanio kilka razy wiązaliśmy, aż w końcu dziś grubym sznurem do pala została przywiązana. Teraz już chyba się nie zerwie.

A mnie drażni taka czysta chamska biel, te twoje mają fajnie złamany kolor ni to biały ni to żółty

Bardzo ładny kolor, taki zgaszony żółty się wydaje na zdjęciu

Jaki uroczy plac zabaw w tle .

Mój Szwagier- fan żółci i zieleni w ogrodzie- zawsze powtarza: biały to nie kolor, to brak koloru

To samo mówię o białych ścianach w domu -to nie kolor-to niewykończone wnętrze

Dla mnie biały to baza, podstawa. Mogę na tym tle bawić się innymi barwami. Kolor na stałe szybko mnie męczy. W domu. W ogrodzie nie, ale tu trudno mówić o stałości, bo żaden z kolorów nie jest obecny przez cały rok w kółko i na okrągło
Miałam kiedyś kolorową łazienkę. Nigdy więcej. Mam białą i mogę w niej szaleć dodatkami.

Widzę, że u Ciebie niezmiennie ruch w interesie.. Jak to wszystko się rozrośnie i nabierze masy, będzie jeszcze lepiej. A co to za bodziszki kupiłaś? Ciągle o nich na O. słychać ostatnio musi być kolejny ogrodowiskowy hit! Może i ja kiedyś do nich dojrzeję..

Nie są złe te sadzonki bodziszka! Za rok już będzie ładną kępką .
Łubin jest świetny. Może kiedyś się skuszę

U nas też na zmianę pada, swieci słońce, wieje i tak w kółko. Deszczu niby nigdy dość, ale już jest wystarczająco…

Jak mnie nadal będą drażnić, to Ci je zawiozę