Już pisałam, że wiosną moja Pashmina przeszła zabieg odmładzania. Sporo gałązek miało plamki. Tamten rok dla nich był tragiczny jeśli o to chodzi. Miałam obawy co do tego, jak się zbiorą po tym zabiegu. Okazuje się, że dają radę. Żeby nie było za pięknie, to już gdzieniegdzie widzę mszyce :/
Trawnik nadal kiepski, ale dopiero się za to chłop zabrał. Zobaczymy jakie będą efekty